W sobotę 27-letni piłkarz rozpoczął z Legią w tureckim Belek swoje pierwsze zgrupowanie. Z warszawskim klubem podpisał kontrakt we wrześniu ubiegłego roku po dwóch miesiącach bezrobocia. Po kilku meczach wywalczył na stałe miejsce w pierwszym składzie stołecznej drużyny. W 10 spotkaniach strzelił cztery gole, zaliczył pięć asyst. Jego dobra postawa spowodowała, że coraz częściej pojawiły się głosy, czy Wszołek nie zasłużył na to, by wrócić do kadry (do tej pory 11 występów, dwa gole), choć on sam kategorycznie mówi, że o tym nie myśli. Olgierd Kwiatkowski, Interia: Z jakim nastawieniem przystępuje pan do swojego zgrupowania z Legią? Paweł Wszołek, piłkarz Legii Warszawa: Nowy rok, nowe wyzwanie. Czas na ciężką pracę, poprawę własnych mankamentów. Odpocząłem. Mieliśmy trzy tygodnie przerwy. Spędziłem je z rodziną. Przystępuję do tych treningów z wielką nadzieją, bo mimo że przegraliśmy ostatni mecz w ubiegłym roku, ale jesteśmy liderem Ekstraklasy i patrzymy pozytywnie na to, co nas czeka. Wierzymy w to, że przed nami nas dużo radosnych momentów. Ale bez ciężkiej pracy to będzie możliwe. Waszego optymizmu nie zaburza fakt, że tracicie najlepszego strzelca ligi - Jarosława Niezgodę, który odchodzi do Portland Timbers? - Oficjalnej decyzji jeszcze nie ma, ale wszystko na to wskazuje. Jarek strzelał dużo bramek, był bardzo pomocny dla drużyny, był najskuteczniejszy w Ekstraklasie. Jeśli traci się takiego zawodnika to każdy może się zastanawiać, czy nie za bardzo osłabi to drużyny. Każda polska drużyna chciałaby mieć takiego zawodnika. Wciąż mamy silną drużynę. Pozostali napastnicy też są wartościowi, strzelają bramki, dobrze się z nimi współpracuje. W piłce transfery są normalną rzeczą, my musimy się skupić na tym jaką mamy drużynę do dyspozycji i przygotowywać się do czekających nas wyzwań w tym składzie, który mamy. Doszedł do drużyny Mateusz Cholewiak. Zaskoczył was ten transfer? - Nie mieliśmy czasu bliżej się poznać. Ma dobrą lewą nogę, wygląda na to, że to pożyteczny zawodnik. Mam nadzieję, że dużo wniesie do naszego zespołu. Te kilka najbliższych miesięcy będzie ważne dla wielu polskich piłkarzy. W czerwcu rozpoczyna się Euro. Liczy pan na powołanie? - Nie myślę o tym. Skupiam się na zgrupowaniu, najbliższych treningach, sparingach. Chcę być gotowy na 100 procent na najbliższy mecz z ŁKS-em Łódź. Najważniejsza jest dla mnie Legia. Legia jest dla mnie jak reprezentacja. Naprawdę na temat kadry nie myślę, choć co chwila zadaje mi się to pytania. Legia zakończyła rok porażką, ale jest liderem Ekstraklasy. Uważa pan, że ciężko będzie wam zachować pozycję na koniec sezonu? - Jeśli będziemy właściwie koncentrowali się na każdym spotkaniu, to możemy pozytywnie myśleć o przyszłości. Rozmawiał Olgierd Kwiatkowski