<a href="http://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/ranking" target="_blank">Ranking Ekstraklasy - oceniaj piłkarzy!</a> Legia bez najmniejszych problemów pokonała Lechię. To pierwsze zwycięstwo legionistów pod wodzą Jacka Magiery. Była 84. minuta, kiedy blisko 19 tysięcy kibiców zgromadzonych na stadionie przy Łazienkowskiej zaczęło skandować nazwisko nowego trenera Legii. Zasłużenie. W sobotni wieczór mistrzowie Polski wyglądali, jakby dotknęła ich czarodziejska różdżka. To nie była leniwa i schematyczna drużyna jak za czasów Besnika Hasiego, tylko rozpędzona maszyna do wygrywania. Zwycięstwo legionistów nie podlegało dyskusji. A wygrali z nie byle kim. Lechia to aktualny wicelider, z kolei mistrzowie Polski pałętali się w ogonie stawki. Ten mecz był dowodem na to, że z tabelą jest coś nie tak. Legioniści z ogromnym animuszem ruszyli na gdańszczan. Aż trudno zliczyć wszystkie strzały, które klub ze stolicy oddał na bramkę Vanji Milinkovicia-Savicia. Swoimi interwencjami najbardziej wkurzał on Nemanję Nikolicia. Serb dwukrotnie wybił piłkę po uderzeniach najlepszego strzelca elity. Worek z bramkami na dobre rozwiązał się dopiero po przerwie. Milinković-Savić, który do tego czasu spisywał się bez zarzutu, sprawił prezent Guilherme, wypuszczając piłkę z rąk po dośrodkowaniu. Brazylijczyk wepchnął ją do siatki i było 1-0. No i się zaczęło. Trener Piotr Nowak nie zamierzał zasypiać gruszek w popiele. Wprowadził na boisko Grzegorza Kuświka i zaczął grać trójką obrońców. To była woda na młyn dla gospodarzy. Drugi gol to także zasługa Guilherme, chociaż na większe uznanie zasługuje Vadis Odjidja-Ofoe, który popisał się kapitalną asystą. Egzekucję dokończył Nemanja Nikolić, zamieniając na gola świetne podanie Miroslava Radovicia. Serb, choć zaliczył niezły występ, to nie dotrwał do końca spotkania. W 89. minucie obejrzał drugą żółtą kartkę za ostry faul i został wysłany przez sędziego Szymona Marciniaka do szatni. Warto odnotować, że swoje sytuacje mieli też goście, ale byli wyjątkowo nieskuteczni. Najbardziej spektakularne pudło zaliczył w 81. minucie Marco Paixao, który nie trafił do bramki z kilku metrów. Legia Warszawa - Lechia Gdańsk 3-0 (0-0) Bramki: 1-0 Guilherme (49.), 2-0 Guilherme (58.), 3-0 Nemanja Nikolić (71.). Żółta kartka - Legia Warszawa: Miroslav Radovic, Adam Hlousek, Nemanja Nikolic. Lechia Gdańsk: Sławomir Peszko, Mario Maloca. Czerwona kartka za drugą żółtą - Legia Warszawa: Miroslav Radovic (89.). Sędzia: Szymon Marciniak (Płock). Widzów 18 929. Legia Warszawa: Arkadiusz Malarz - Bartosz Bereszyński, Jakub Rzeźniczak, Jakub Czerwiński, Adam Hlouszek - Vadis Odjidja-Ofoe, Kasper Hamalainen (55. Thibault Moulin), Tomasz Jodłowiec, Miroslav Radović, Guilherme (77. Waleri Kazaiszwili ) - Nemanja Nikolić (91. Mateusz Wieteska). Lechia Gdańsk: Vanja Milinković Savić - Grzegorz Wojtkowiak, Joao Nunes (54. Grzegorz Kuświk), Mario Malocza, Jakub Wawrzyniak - Flavio Paixao, Simeon Sławczew, Milos Krasić, Michał Chrapek (59. Rafał Wolski), Sławomir Peszko (68. Lukas Haraslin) - Marco Paixao. Krzysztof Oliwa <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-R-polska-ekstraklasa-2016-2017,cid,3" target="_blank">Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz</a>