Jak donosi "Przegląd Sportowy" norweskie Stabaek IF, gdzie obecnie pracuje Henning Berg, jest gotowe usiąść do rozmów, jeśli Legia zdecyduje się złożyć ofertę za trenera. - Na razie Henning nic nam nie mówił, że chce odejść, ale jeśli pojawi się konkretna oferta, siądziemy do rozmów i poszukamy najlepszego rozwiązania - cytuje wypowiedzi dyrektora sportowego Stabaek Inge Andre Olsena polski dziennik sportowy. Berg, który w Legii pracował od grudnia 2013 roku do października 2015, jest trenerem Stabaek od niespełna dziesięciu miesięcy. W tym czasie utrzymał zagrożoną spadkiem drużynę w lidze. Na razie największe sukcesy na ławce trenerskiej święcił jednak w Polsce, gdzie wygrał zarówno mistrzostwo, jak i krajowy puchar i z powodzeniem prowadził Legię w rozgrywkach Ligi Europy. Ponowna chęć zatrudnienia Berga może być jednak bardziej wyrazem tęsknoty za drużyną, która potrafiła jak równy z równym walczyć z takimi drużynami jak Trabzonspor, czy Ajax Amsterdam, niż skutkiem dorobku Berga w ostatnich latach. Po tym, jak odszedł z Legii Norweg nie zdołał wywalczyć tytułu mistrzowskiego dla Videotonu, co przypłacił utratą posady. Wcześniej ze słabym skutkiem prowadził m.in. angielskie Blackburn Rovers. Na razie jednak właściciel Dariusz Mioduski stawia na Aleksandara Vukovicia, który ma poprowadzić drużynę do końca sezonu. Jednak nawet tytuł mistrzowski nie jest w stanie zapewnić byłemu piłkarzowi Legii dalszej pracy w klubie. Stołek w warszawskim klubie jest na tyle gorący, że ostatnim trenerem, który przepracował w Legii pełen sezon był właśnie... Berg. Po nim drużynę prowadzili jeszcze Stanislaw Czerczesow, Besnik Hasi, Jacek Magiera, Romeo Jozak, Dean Klafurić, Ricardo Sa Pinto (i dwukrotnie Vuković jako trener tymczasowy), ale żaden nie wytrzymał na stanowisku pełnego sezonu. WG Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy