Josip Juranović znalazł się w szerokiej kadrze Chorwacji na Euro 2020. Selekcjoner Zlatko Dalić od dłuższego czasu dość wyraźnie stawiał na obrońcę Legii, który w ostatnich miesiącach dostał od niego już kilka szans na pokazanie swoich umiejętności. Wypracował sobie na tyle dobrą pozycję w kadrze "Vatrenih", że może poważnie myśleć o występie na mistrzostwach. Oczywiście pierwszym wyborem na prawej obronie wciąż pozostaje u Dalicia Sime Vrsaljko, ale zawodnik Atletico Madryt często miewa problemy zdrowotne. Jak sam Juranović zareagował na otrzymanie powołania? - Byłem pozytywnie zaskoczony. Jest to jednak coś, o czym każdy piłkarz śni i do tego dąży - przyznaje obrońca Legii w rozmowie z Interią. - To wielki zaszczyt reprezentować swój kraj i w dodatku mając takich partnerów z drużyny wokół siebie. Anglia chce rewanżu Chorwaci w grupie D zmierzą się z Anglią, Szkocją oraz Czechami. Anglicy już pewnie ostrzą sobie zęby na możliwość rewanżu za wyeliminowanie przez Chorwatów na ostatnich mistrzostwach świata w Rosji. - Każdy z tych rywali jest na swój sposób groźny. Nasze zadanie jest proste: musimy do każdego z tych meczów przystępować jako prawdziwy zespół i wtedy będzie dobrze - kwituje Juranović. Nie można wykluczyć, że ten turniej będzie szczególnym dla największej gwiazdy Chorwatów, czyli Luki Modricia. Młodsi od niespełna 36-letniego gracza koledzy, jak Mario Mandżukić czy Ivan Rakitić zakończyli już kariery w reprezentacji i można się teoretycznie zastanawiać, czy po Euro na taki krok nie zdecyduje się Modrić. Ale zdaniem Juranovicia, przedwczesne dywagacje na ten temat nie mają sensu. - W przypadku piłkarza takiego formatu, nie ma co spekulować, kiedy będzie chciał kończyć karierę w kadrze. Wszystko zależy od niego samego - podkreśla "Jura". Sam Modrić, cytowany przez chorwackie media, mówił w marcu: - Dopóki będę się czuł dobrze i dopóki będę czuł, że Chorwacja mnie potrzebuje, to nie ma powodu, by mnie nie było w kadrze. Niezapomniane mistrzostwo Ostatnie dni były dla obrońcy Legii pełne dobrych emocji. Dopiero co zakończył świętowanie z "Wojskowymi" tytułu mistrzowskiego. Teraz udał się na zasłużony urlop. - W związku z aktualną sytuacją, wszystko musiało odbyć się zgodnie z obostrzeniami epidemicznymi. Ale tak czy inaczej było piękną rzeczą i niezapomnianym uczuciem świętowanie tytułu z drużyną - podkreśla Chorwat. Juranović przyszedł do Legii latem zeszłego roku z Hajduka Split i jego transfer okazał się strzałem w dziesiątkę. Zaliczył udany sezon ligowy, który kończy z ośmioma asystami na koncie i golem. Ma ważny kontrakt z klubem przynajmniej do 2023 roku, ale już teraz pojawiają się spekulacje o jego przyszłości. Jest oczywiste, że po ewentualnych udanych występach na Euro, zainteresowanie obrońcą na rynku transferowym może być naprawdę spore. Jak do tego podchodzi? - Jestem w Legii szczęśliwy. Jeśli przyszłaby oferta, która zadowalałaby Legię, wtedy moglibyśmy rozmyślać o takim kroku naprzód. Ale jeśli to nie nastąpi, to jestem jak najbardziej gotowy w kolejnym sezonie też walczyć o mistrzostwo z warszawską drużyną.