1 października Domagoj Antolić wyszedł w podstawowym składzie Legii Warszawa na mecz eliminacji Ligi Europy z Karabachem Agdam. Na boisku nie przebywał jednak długo, bo już po godzinie gry zmienił go Luquinhas. Od tego momentu najlepszy pomocnik poprzedniego sezonu Ekstraklasy wypadł z jedenastki i grywa ogony. W tej chwili nic nie wskazuje na to, aby sytuacja w najbliższym czasie się zmieniła. Według informacji Interii dni "Antoli" w Legii wydają się być policzone i ten prawdopodobnie opuści Łazienkowską zimą. Odrzucone oferty z Turcji i ZEA Jak nieoficjalnie usłyszeliśmy w klubie, piłkarz jest zirytowany postawą działaczy. Ci jeszcze niedawno - m.in. na prośbę ówczesnego trenera Aleksandara Vukovicia - odrzucili kilka ciekawych propozycji dla chorwackiego pomocnika. Zainteresowane Antoliciem były kluby tureckie, w tym Göztepe, gdzie jeszcze niedawno występował Kamil Wilczek. Zdaniem "Super Expressu" pojawiła się także intratna opcja ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, a konkretnie z klubu Al-Ain. Ona też została odrzucona. 30-letni piłkarz, który był wtedy w szczycie swojej formy, miał usłyszeć wstępne zapewnienie, że w najbliższym czasie otrzyma propozycję nowej umowy, która prawdopodobnie byłaby jego ostatnim wysokim kontraktem. W międzyczasie zmieniła się jednak sytuacja: warszawiacy odpadli z eliminacji Ligi Mistrzów i Ligi Europy, a Łazienkowską opuścił zwolniony Vuković. W klubie pojawił się natomiast Czesław Michniewicz, który od samego początku nie zapałał miłością do chorwackiego zawodnika. Duża konkurencja na środku boiska Kupiony z Dinama Zagrzeb za 750 tys. euro piłkarz w Polsce gra od stycznia 2018 roku. Jego umowa kończy się z ostatnim dniem roku 2020. Jak ustaliliśmy, na jej mocy inkasuje co miesiąc ok. 35 tys. euro. To spore obciążenie dla klubowej kasy i między inny z tego powodu zdecydowano, że mający swoje lata zawodnik musi opuścić Legię. Zdaniem "Przeglądu Sportowego" zwrot nastąpił, gdy niemal do końca dobiegły negocjacje dwuletniej umowy. Teraz okazuje się, że sprawa jest już przesądzona i pomocnik stanie się pierwszą ofiarą nadchodzącej przebudowy zespołu. Obecnie na pozycji Chorwata mogą grać Andre Martins, Bartłomiej Slisz oraz Walerian Gwilia. Sebastian Staszewski, Interia