Wraz z pierwszym gwizdkiem Szymona Marciniaka, kibice Legii głośno wyrazili swoje zdanie o zwolnieniu Jacka Magiera. "Zamiast zmieniać wciąż trenerów, przehandlujcie tych kelnerów" - śpiewali fani przy Łazienkowskiej. Piłkarze Legii nic sobie nie robiąc z tych słów w pierwszych dziesięciu minutach nie zagrozili bramce Sandomierskiego. W 11. minucie lewym skrzydłem ruszył Armando Sadiku, ale jego strzał po ziemi minął o metr słupek bramki Cracovii. W odpowiedzi w 14. minucie groźną kontrę wyprowadzili piłkarze Michała Probierza, jednak "bomba" Krzysztofa Piątka wylądowała na poprzeczce bramki Arkadiusza Malarza. Trzy minuty później na strzał z dystansu zdecydował się Kasper Hamalainen, ale zmierzającą w środek bramki piłkę bez problemu wyłapał bramkarz z Krakowa. Próby strzałów z dalszej odległości nie mogły dziwić, ponieważ mecz toczono w anormalnych warunkach przy ulewnym deszczu. Pogoda bardziej dla grzybiarzy, niż dla piłkarzy, a i emocje w pierwszej części mniejsze niż na grzybobraniu. W 38. minucie w pole karne Legii wpadł Jakub Wójcicki, minął Malarza, ale z ostrego kąta nie udało mu się oddać celnego strzału. Chwilę później efektownym dryblingiem popisał się Dominik Nagy, ale również nie trafił w bramkę. Pierwsza, wyrównana część meczu zakończyła się bezbramkowym remisem, potwierdzającym niejako, że w Warszawie nie bez przyczyny obwołano największy od lat kryzys, a miejsce "Pasów" w tabeli też nie jest dziełem pecha. Drugie 45 minut obie drużyny rozpoczęły bez zmian w składach. Efektem tego był znów ospały początek i gra głównie w środku pola. W 61. minucie groźną akcję przeprowadzili Artur Jędrzejczyk i wprowadzony dwie minuty wcześniej Michał Kucharczyk. Zmierzający do siatki strzał "Kuchego" zablokowali jednak obrońcy gości. W 72. minucie niemoc została wreszcie przełamana i po uderzeniu Thibaulta Moulina legioniści wyszli wreszcie na prowadzenie. Chwilę później wynik mógł podwyższyć Hamalainen, ale w dogodnej sytuacji podał futbolówkę wprost do rąk Sandomierskiego. O prawdziwym pechu może mówić Jarosław Niezgoda. Napastnik Legii wszedł kwadrans przed końcem spotkania, aby na boisku wytrwać zaledwie dziewięć minut. W jednym ze starć piłkarz nabawił się prawdopodobnie urazu łuku brwiowego i w asyście lekarzy opuścił plac gry. Zastąpił go Michał Kopczyński. W doliczonym czasie gry piłkarze Cracovii domagali się rzutu karnego. Szymon Marciniak nakazał jednak wznowienie gry z piątego metra, a wynik meczu nie uległ już zmianie. Adam Drygalski Legia Warszawa - Cracovia 1-0 (0-0) Bramki: 1-0 Thibault Moulin (72). Żółta kartka - Legia Warszawa: Adam Hlousek. Cracovia Kraków: Adam Deja, Krzysztof Piątek. Sędzia: Szymon Marciniak (Płock). Widzów 16 650. Legia Warszawa: Arkadiusz Malarz - Artur Jędrzejczyk, Inaki Astiz, Michał Pazdan, Adam Hlousek - Dominik Nagy, Kasper Hamalainen, Thibault Moulin, Krzysztof Mączyński, Cristian Pasquato (60. Michał Kucharczyk) - Armando Sadiku (76. Jarosław Niezgoda, 86. Michał Kopczyński). Cracovia: Grzegorz Sandomierski - Matic Fink, Michał Helik, Ołeksij Dytiatjew, Michal Siplak - Jakub Wójcicki, Adam Deja, Milan Dimun (76. Sergei Zenjov), Javi Hernandez, Jaroslav Mihalik (57. Mateusz Wdowiak) - Krzysztof Piątek. Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Legia Warszawa - Cracovia Zapis relacji na urządzenia mobilne Ranking Ekstraklasy - sprawdź! Ekstraklasa: wyniki, terminarz, strzelcy, gole