W ubiegły czwartek Komisja Dyscyplinarna UEFA ukarała Legię zamknięciem stadionu przy Łazienkowskiej na najbliższy mecz u siebie w Lidze Mistrzów, czyli spotkanie z Realem Madryt 2 listopada. Stołeczny klub ma także zapłacić 80 tysięcy euro grzywny. Kara od UEFA to efekt zadymy na stadionie podczas wrześniowego meczu z Borussią Dortmund. UEFA postawiła mistrzowi Polski sześć zarzutów: zamieszki na trybunach, odpalanie rac, wrzucanie przedmiotów na boisko, niedostateczną organizację, zablokowane drogi ewakuacyjne oraz zachowania rasistowskie. Dochodzenie w sprawie ostatniego zarzutu zostało zamknięte i nie wpłynęło na wymiar kary. Wpłynął na niego natomiast fakt, że nie była to już pierwsza rozprawa przeciwko Legii w ostatnich latach. Warszawski klub złoży odwołanie od decyzji europejskiej federacji. UEFA rozpatrzy je 12 października. Wskórać może coś prezes PZPN-u Zbigniew Boniek. W rozmowie z Romanem Kołtoniem na polsatsport.pl zadeklarował pomoc. - Pomogę Legii, po raz ostatni, ale pomogę. Już rok temu - gdy pomogłem Lechowi - mówiłem, że robię to po raz ostatni. Tym razem to już jednak naprawdę ten ostatni raz. Rzucę na szalę mój autorytet w UEFA - wystosuję pismo, w którym jako prezes PZPN zaapeluję o łagodniejsze potraktowanie Legii - poinformował Boniek. Liga Mistrzów: wyniki, tabele, strzelcy, terminarz