Lider klasyfikacji strzelców narzeka na problemy z pachwiną. Już w poprzednim meczu z Lechią Gdańsk jego występ stał pod znakiem zapytania. Serb dopiero dzisiaj trenował z zespołem.- Pilnujemy zdrowia zawodników i jeżeli ktoś ma wystąpić i zaryzykować poważniejszy uraz, to wolę, aby znalazł się poza kadrą - powiedział trener Legii Jan Urban. - Taka sytuacja miała miejsce w Gdańsku, gdzie Danijel robił próbę przed spotkaniem. Wiele zależało od niego, to nie jest dzieciak, zna swój organizm i zgłosił gotowość do gry. Wszystko mogło się zdarzyć, a problemy mogły się powiększyć. Nikt tego nie wie. Zszedł z boiska bez kontuzji, chociaż problemy z przywodzicielami ma od dawna. Nigdy nie pozwolę, aby ktoś u mnie grał na blokadzie. Nie tylko piłką żyje człowiek.Taka próba polega na sprawdzeniu, czy zawodnik jest zdolny do gry. Zazwyczaj trwa ona około 15-20 minut. Po nich piłkarz decyduje, czy może wystąpić.Ljuboja to niejedyny problem Legii. Cały czas indywidualnie trenuje Jakub Wawrzyniak, który nie grał już w z Lechią. Udanie na pozycji lewego obrońcy zastąpił go Jakub Rzeźniczak.Mimo to trener Urban nie obawia się konfrontacji z Jagiellonią.- Jestem spokojny przed tym spotkaniem - mówi. - Mamy dobrą passę i chcemy ją kontynuować. Wiem, że nasi najbliżsi rywale nie przegrali jeszcze na wyjeździe i mają argumenty, aby myśleć, że nie poniosą porażki przy Łazienkowskiej. - Musimy być czujni w defensywie, bo tacy piłkarze jak Kupisz, Dżalamidze, Plizga, Frankowski i Zahorski potrafią strzelać gola. "Jaga" ma moc w ofensywie, ale również w defensywie białostoczanie są mocni. W ich szeregach jest kilku uznanych zawodników, w tym defensywni pomocnicy - Bandrowski, Tymiński oraz Grzyb. Wiele akcji przerywają jeszcze przed linią defensywy - dodał. Legia jest liderem Ekstraklasy, nad grupą pościgową ma cztery punkty przewagi. - Nie zauważam wśród zawodników euforii spowodowanej brakiem porażki w 10 kolejkach - stwierdził Urban. - To chyba dobry znak, ponieważ wszystkie mecze traktujemy poważnie, chociaż zdarzają się problemy z koncentracją, jak w spotkaniach z Pogonią i drugiej połowie w Gdańsku. Nie widzę jednak zadufania spowodowanego dobrym bilansem. W następnej kolejce Legię czeka szlagierowy mecz z Lechem w Poznaniu. Urban jednak nie myśli o tym meczu i nie zamierza oszczędzać zagrożonego czwartą żółtą kartką Inakiego Astiza.- Przecież punkty z Jagiellonią niczym nie różnią się od "oczek", które możemy wywalczyć na trudnym terenie w Poznaniu - stwierdził. - Gdybym nie wystawił Inakiego w sobotę, a stracilibyśmy punkty, to później musielibyśmy odrabiać straty przy Bułgarskiej. Mam nadzieję, że sam zawodnik nie będzie grał bardziej ostrożnie, aby wystąpić z lechitami. Poza tym wielu chce grać przeciwko Legii. Ostatnio Henriquez zrezygnował z wyjazdu na mecz reprezentacji, aby przygotować się do starcia z nami. Cieszymy się z tego, bo najlepsi powinni grać w takich szlagierach.W spotkaniu z Lechią na środku obrony z Astizem zagrał Marko Szuler. Słoweniec, który do Legi trafił latem tego roku, rzadko do tej pory pojawiał się na boisku. - Na początku sezonu popełniał wiele błędów - tłumaczy Urban. - Później usiadł na ławce rezerwowych i występował jedynie w reprezentacji. Nie stracił miejsca w jedenastce, pomimo braku gry w klubie. Wiedziałem, że kiedyś dam mu szansę. Akurat otrzymał ją w Gdańsku i poradził sobie.<a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/legia-warszawa-jagiellonia-bialystok,3605">Zapraszamy na relację na żywo z meczu Legia - Jagiellonia</a>