Legioniści w tym sezonie spisują się poniżej oczekiwań. Szybko pożegnali się z europejskimi pucharami. W lidze też nie błyszczą. Czarę goryczy wśród kibiców Legii przelała dotkliwa porażka w Poznaniu z Lechem 0-3. Głośno było o wydarzeniach po tym spotkaniu, kiedy to pseudokibice pobili zawodników stołecznego klubu.Przerwa na reprezentację nieco ostudziła emocje przy Łazienkowskiej. Efektem było ważne zwycięstwo nad Lechią."Po dwóch ostatnich porażkach wreszcie się przełamaliśmy. Złapaliśmy drugi oddech i zbliżyliśmy się do czołówki. Możemy teraz odetchnąć z ulgą. W kolejnym spotkaniu będziemy chcieli potwierdzić dobrą dyspozycję" - powiedział Niezgoda, który przeciwko Lechii wyszedł w wyjściowym składzie."Każdy zawodnik chce grać zawsze w pierwszym składzie i ja również tego chcę. Dałem sygnał trenerowi, że warto na mnie stawiać. W każdym meczu i na każdym treningu daję z siebie wszystko. Jestem w dobrej formie i jeśli będę wystawiany w pierwszym składzie, na pewno nie zawiodę. Owszem, zmarnowałem dzisiaj kilka sytuacji, ale rozgrzesza mnie to, że udało nam się zdobyć trzy punkty" - podkreślił napastnik stołecznego klubu. "Dobrze byliśmy przygotowani do tego meczu, zarówno fizycznie, jak i mentalnie. Bardzo chcieliśmy dzisiaj wygrać. Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu całkiem niezła - mieliśmy kilka dobrych sytuacji. W poprzednich meczach zdecydowanie ich brakowało. W drugiej części gry niestety zostaliśmy zepchnięci do defensywy i byliśmy zmuszeni do gry z kontrataku. Ostatecznie udało nam się "dowieźć" trzy punkty do samego końca i jesteśmy z tego zadowoleni" - stwierdził Niezgoda.W następnej serii spotkań legioniści zmierzą się w Krakowie z Wisłą (22.10., godz. 18.00). "Mam nadzieję, że uda się poprawić naszą grę do kolejnego meczu z Wisłą. To my chcemy dominować nad rywalem, operować piłką i nie dawać się zepchnąć do defensywy. Mamy świetny skład - są w nim reprezentanci Polski i z pewnością stać nas na lepszą grę" - zakończył Niezgoda. RK Wyniki, terminarz i tabela Ekstraklasy