W niedzielę "Wojskowi" w kiepskim stylu zremisowali na wyjeździe z Podbeskidziem, strzelając wyrównującą bramkę w ostatniej akcji meczu, choć całą drugą połowę grali w przewadze jednego gracza. - To spotkanie powinniśmy zostawić za sobą. Mecze są bardzo często, a my mamy swoją pracę do wykonania. Jednak u nas wszystko jest w porządku. Piłkarze są zdrowi i gotowi do gry - powiedział Czerczesow podczas wtorkowego spotkania z dziennikarzami. Po 17 kolejkach Górnik Łęczna zajmuje dziewiąte miejsce w tabeli i do Legii traci osiem punktów. - To będzie dla nas trudny mecz, ponieważ nasi środowi rywale tworzą dobrze zorganizowany zespół. W każdej formacji są tam dobrzy piłkarze. Nie mogę jednak zdradzać szczegółów naszej analizy - ocenił Rosjanin. W dwóch ostatnich spotkaniach w podstawowym składzie Legii znaleźli się dwaj napastnicy. - Analizowaliśmy grę Górnika, ale dopiero po wtorkowym treningu podejmiemy decyzję, czy w środę również rozpoczniemy z dwoma napastnikami - przyznał szkoleniowiec wicemistrzów Polski. W niedzielę w Bielsku-Białej z dobrej strony pokazał się Arkadiusz Piech, który zmienił Aleksandara Prijovicia. - Arek dostał szansę i ją wykorzystał. Każdy zawodnik potrzebuje nieco innego rodzaju gry. Trudno jednak przewidzieć co będzie dalej. On był przewidziany do gry już w meczu z Chojniczanką Chojnice w Pucharze Polski, ale wykluczył go lekki uraz - przyznał Czerczesow. Mecz Legia Warszawa - Górnik Łęczna odbędzie się w środę o godz. 18.