Goście objęli prowadzenie w 24. minucie, kiedy to Arkadiusza Malarza pokonał Clement Couturier. Legioniści odpowiedzieli szybko, bo już trzy minuty później. Do siatki Dudelange trafił Carlitos.Pod koniec pierwszej części spotkania z boiska wyleciał Inaki Astiz. Gra w liczebnym osłabieniu nie może być jednak usprawiedliwieniem dla fatalnej postawy gospodarzy w drugiej części spotkania. Zwycięstwo Dudelange przypieczętował w 61. minucie David Turpel, który wykorzystał rzut karny. - Po stracie pierwszej bramki, dobrze zareagowaliśmy. Wyrównaliśmy, ale potem musieliśmy grać w dziesiątkę. Od początku źle weszliśmy w mecz. Rywale pokazali, że potrafią grać w piłkę i na pewno ich nie zlekceważyliśmy - mówił po spotkaniu Chris Philipps. - To trudny moment i trudno cokolwiek powiedzieć po takim meczu. Jest jeszcze rewanż, więc nie wszystko stracone. Jesteśmy rozczarowani, nasi fani są wściekli i mają rację. Nie zasłużyliśmy, żeby nosić koszulki Legii. W karierze są lepsze i gorsze momenty. To być może moje najgorsze chwile - zaznaczył. - Jest wiele przyczyn, dlaczego gramy tak słabo, ale ciężko o nich mówić. Nie mogę podać prawdziwej odpowiedzi, to trudne dla nas wszystkich. Musimy zaakceptować sytuację, taką jaka jest i ruszyć tyłki, żeby z niej wyjść - zakończył Philipps. Wyniki i terminarz trzeciej rundy eliminacji Ligi Europejskiej