Legia od początku narzuciła swoje warunki gry. Rywale byli wyraźnie wystraszeni i zdecydowanie wolniejsi. Już w 4. minucie gola mógł zdobyć Marek Saganowski, ale skończyło się "tylko" na rzucie rożnym. Ale co się odwlecze... Z kornera dośrodkował Miroslav Radović, a "Sagan" głową wpakował piłkę do siatki. Obrońcy Matelurgsa tylko się przyglądali. Był to udany powrót doświadczonego napastnika na Łazienkowską po 7-letniej przerwie. Legia posiadała ogromną przewagę. Łotysze rzadko przekraczali środkową linię. Dwóch dobrych okazji nie wykorzystał Saganowski, a po jednej Jakub Kosecki i Michał Kucharczyk. W 39. minucie Kosecki wycofał do Jakuba Wawrzyniaka, ten oddał mocny strzał z dystansu. Kierunek lotu piłki zmienił jeszcze Saganowski i było 2-0. Dobre nastroje wśród kibiców Legii popsuły się w doliczonym czasie gry I połowy. Michał Żewłakow nie wybił piłki, wykorzystał to Vladimiras Kames, który wpadł w pole karne i pokonał Duszana Kuciaka. Była to w zasadzie pierwsza ofensywna akcja gości. Po przerwie dominacja Legii nie podlegała już dyskusji, zwłaszcza że w 59. minucie czerwoną kartkę otrzymał Genidijs Solonicins, który w walce o górną piłkę trafił ręką w twarz Michała Kucharczyka.Legioniści osłabienie rywala natychmiast wykorzystali. Kosecki podał spod końcowej linii, a Janusz Gol huknął pod poprzeczkę. Najładniejszy był jednak czwarty gol dla Legii. 20 metrów przed bramką sfaulowany został Radović. Trener Jan Urban wprowadził do gry Michała Żyrę, który podszedł do ustawionej piłki i trafił w górny róg. W 80. minucie Saganowski skompletował hat-tricka. Napastnik Legii posłał piłkę do siatki głową po dobrym dośrodkowaniu Wawrzyniaka.W trzeciej rundzie kwalifikacji Legia zagra z SV Ried. Pierwszy mecz odbędzie się w Austrii 2 sierpnia, a tydzień później rozegrany zostanie rewanż w Warszawie. Po meczu powiedzieli: Jan Urban (trener Legii Warszawa): - Wydaje mi się, że potwierdziliśmy naszą wyższość. Szybko strzeliliśmy bramkę, ale po drugim golu za bardzo zwolniliśmy i zostaliśmy za to skarceni. W przerwie byłem bardzo wkurzony, bo rywale stworzyli jedną sytuację i strzelili nam bramkę. Nie obawiałem się jednak o wynik, bo nasza przewaga - tym bardziej po czerwonej kartce dla rywala - była miażdżąca. Wydaje mi się, że zbyt dużo sytuacji potrzebujemy, aby strzelić gola. Wygrać i awansować do kolejnej rundy, to był nasz obowiązek. Przy okazji zrobiliśmy to w dobrym stylu. Danijel Ljuboja był w "18" meczowej, ale przed meczem powiedział, że dokucza mu ścięgno Achillesa i nie chcieliśmy ryzykować. To raczej nie jest nic poważnego, ale wszystko wyjaśni się po badaniu USG.Dmitrijs Kalasnikovs (trener Metalurgsa Lipawa): - Od samego początku nie było wątpliwości, że to Legia jest zdecydowanie silniejsza zarówno pod kątem indywidualnych umiejętności piłkarzy, jak i gry zespołowej. Jednak w takich rozgrywkach nie zawsze wszystko zależy od umiejętności poszczególnych graczy. Legia stworzyła sobie wiele okazji bramkowych, ale my również pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę. Tak naprawdę mecz dla nas skończył się po niezrozumiałej czerwonej kartce dla naszego zawodnika. Taka drużyna jak Legia nie potrzebuje pomocy sędziego. Pomijając tę dziwną decyzję arbitra, chciałbym pogratulować Legii awansu i życzyć jej powodzenia w kolejnych fazach Ligi Europejskiej. Legia Warszawa - Metalurgs Lipawa 5-1 (2-1) Bramki: Marek Saganowski (5., 39. i 80.), Janusz Gol (57.), Michał Żyro (62.) - Vladimiras Kamess (45.+1). Legia: Dusan Kuciak - Artur Jędrzejczyk, Michał Żewłakow (77. Marko Suler), Inaki Astiz, Jakub Wawrzyniak - Michał Kucharczyk (61. Michał Żyro), Miroslav Radovic, Janusz Gol, Daniel Łukasik (64. Dominik Furman), Jakub Kosecki - Marek Saganowski. Metalurgs: Pavels Dorosevs - Dmitrijs Hmizs (90. Davis Kaunieks), Tomas Mezs, Pavels Mihadjuks, Mindaugas Baguzis, Roberts Savalnieks - Vladimiras Kamess, Tomas Tamosauskas, Genadijs Solonicins, Valerijs Afanasjevs (67. Ilja Sadcins) - Rytis Leliuga (81. Reinis Flatsis). Sędzia: Joao Capela (Portugalia). Żółte kartki: Legia - Artur Jędrzejczyk, Jakub Kosecki; Metalurgs - Dmitrijs Hmizs, Roberts Savalnieks, Tomas Tamosauskas, Reinis Flatsis.Czerwona kartka: Genadijs Solonicins (Metalurgs, 55). Widzów: 13 tys. Pierwszy mecz 2-2. Awans Legii. Liga Europejska - wyniki, strzelcy bramek, składy