Lubię Marka Jóźwiaka, ale nie cenię go jako menedżera Legii. Zaciąg "truskawkowy" z 2010 roku to jakiś koszmar: Marijan Antolović, Srdja Kneżević, Manu, Bruno Mezenga, Alejandro Cabral. Ktoś powie: a Ivica Vdorjak? Za milion euro?! Za te pieniądze, które zarabia?! Dziś Daniel Łukasik, czy Dominik Furman to klasowi zawodnicy, a Chorwat może się pakować... Jóźwiak działał z rozmachem. Wydawał miliony euro. Owszem - przyszedł Danijel Ljuboja, czy Dusan Kuciak, ale miał zaskakująco dużo "niewypałów". Że wymienię Michala Hubnika, Ismaela Blanco, Nacho Novo, Moshe Ohayona, Marko Sulera... Z zagranicznych piłkarzy rokuje Jorge Salinas. Prezes Legii Bogusław Leśnodorski pytany o Jóźwiaka, mówi niczym Linda w "Psach" - że nie chce mu się gadać... Złotousty Mirosław Trzeciak zawsze jest gotowy, aby opisać wojnę piłkarskich światów - pomiędzy Barceloną i Realem. Zawsze "wgryza się" w szczegóły, pokazuje detale, szuka wniosków. Jednak gdy kierował Legią jako menedżer po prostu się skompromitował. Jego zaciąg hiszpański to coś, co już na zawsze znalazło się w historii polskiej ligi. Pytanie kto był gorszy - Inaki Descarga, Mikel Arruabarena, czy może Tito? A w tym samym czasie przez sekretarkę poinformowano Roberta Lewandowskiego, że może sobie szukać klubu.... Jedyny Hiszpan, który na Łazienkowskiej 3 sprawdził się, to Inaki Astiz, ponieważ polecił go Jan Urban, znający tego obrońcę z drugiej drużyny Osasuny. Leśnodorski nie mógł zostawić Jóźwiaka. To był - podobnie jak Trzeciak - symbol Legii, która szastała pieniędzmi, a efekt był więcej niż skromny. Jedno mistrzostwo Polski przez tyle lat. Mnóstwo nieudanych, wręcz zagadkowych transakcji. Jak można sprowadzać słabych Hiszpanów, czy kiepskich piłkarzy z Bałkanów? Dużo lepiej byłoby te dziesiątki milionów złotych wpompować w polski futbol... Pytany, kto mógłby zostać nowym dyrektorem sportowym Legii, odpowiadam: wybrałbym któregoś z fachowców, którzy mają legijną przeszłość. Takiego Mariusza Piekarskiego, czy Cezarego Kucharskiego. Jednak to agenci z licencją FIFA, którzy zarabiają krocie. Mają ciekawych piłkarzy, świetne kontakty. Mogliby co prawda zawiesić licencje FIFA, ale... Legii najzwyczajniej na świecie nie stać na Piekarskiego, czy Kucharskiego. I tu zaczynają się schody. Stawiałbym na wiedzę, inteligencję i - co jest niezwykle ważne - uczciwość. Nie wahałbym się negocjować z Andrzejem Juskowiakiem, czy Grzegorzem Mielcarskim. A może Leśnodorski postawi na Jacak Mazurka, który stworzył świetną akademię? W ostatnich latach Legia zarabia tylko na piłkarzach, których do zawodowej piłki przygotowuje akademia. Nowy dyrektor sportowy Zagłębia Lubin Paweł Wojtala zwraca uwagę, że Legia w wieku nastolatka nie tylko dobrze kształtuje, ale i wyszukuje zawodników. "Ten zaciąg nastolatków to coś, co jest unikalne w polskiej skali" - przekonuje Wojtala. Z sympatią patrzę na działania Leśnodorskiego, który chce przełamać - jakże mocne - układy w polskiej piłce. Przez osoby Zbigniewa Bońka, Marka Koźmińskiego, Romana Koseckiego - to PZPN, Macieja Wandzla i Bogusława Biszofa - to Ekstraklasa SA, czy właśnie Leśnodorskiego w Legii, powiało optymizmem w polskiej piłce. Choć to na razie tylko wiaterek. Po owocach ich poznamy... Roman Kołtoń