Jedna z agencji opublikowała dzisiaj informację, że Wawrzyniakiem miał poważnie zainteresować się Juventus, który - co więcej - gotów miał być do wydania niewyobrażalnej jak na transfer polskiego piłkarza kwoty - 8 milionów euro! Źródłem informacji jest dziennik "Leggo", czyli darmowe pismo, rozdawane np. przy wyjściu ze stacji metra. - Postanowiłem przy pomocy kolegów z redakcji "La Gazzetta dello Sport" (z Mediolanu i Turynu), sprawdzić wiarygodność tej dosyć nieprawdopodobnej informacji. Red. Luca Curino, który towarzyszy w dniu dzisiejszym Juventusowi w Sankt-Petersburgu (gdzie Juve rozegra mecz Champions League z Zenitem) od razu zweryfikował tę kwestię rozmawiając zarówno ze sztabem szkoleniowym turyńskiej ekipy, ale przede wszystkim z dyrektorem sportowym Juventusu - Alessio Secco. Ten ostatni najpierw zapytał: "Wawrzyniak - chi e` ?" ("Wawrzyniak - kto to jest ?"), a następnie stanowczo zdementował zainteresowanie jakimkolwiek polskim obrońcą - opowiada red. Bielański. Również specjalista od "calciomercato", czyli od rynku transferowego w "La Gazzetta dello Sport", red. Claudio Laudisa potwierdził, że choć "bianco-neri" poszukują lewego obrońcy, to z całą pewnością polski zawodnik o nazwisku Wawrzyniak nie jest celem transferowym Juventusu. "La Gazzetta dello Sport" (wydanie internetowe) podaje zresztą konkretne cele Juve, którymi są w tej chwili pomocnicy: reprezentant Niemiec - Bastian Schweinsteiger (za którego Bayern chciałby 15 milionów euro, a w Turynie uznają, że jest to kwota zbyt wysoka) czy też bardzo młody, ale zarazem zdolny 18-letni Argentyńczyk - Franco Zuculini (i za niego rzeczywiście Racing Avellenada chciałoby 8 milionów, a Juve gotowe byłoby zapłacić 5 milionów euro). - Wszyscy moi rozmówcy stawiają jasno jedną sprawę, a mianowicie nierealność kwoty transferowej za polskiego zawodnika, którą podało wspomniane wyżej mało wiarygodne w sprawach sportowych pismo "Leggo" - dodał red. Bielański.