Takiej rewolucji nie było przy Łazienkowskiej od lat. W Legii trwa prawdziwa przebudowa drużyny. Jej kolejną ofiarą jest Jakub Kosecki, który nie pojedzie z drużyną na zaczynające się jutro zgrupowanie do Austrii. - Zostaję w kraju - rzucił tylko w naszą stronę podczas pierwszego po wakacjach treningu. - Kosecki chce grać, a w drużynie na skrzydłach jest silna rywalizacja, więc prawdopodobnie odejdzie - wyjaśnił Henning Berg. Po tym jak Norweg nie zdecydował się zabrać go na zgrupowanie, przyszłość "Kosy" stała się jasna, wkrótce zmieni klub. Wiele wskazuje na to, że Kosecki zostanie piłkarzem Lechii Gdańsk, w której grał już kilka sezonów temu, będąc na wypożyczeniu. Co ciekawe, na dynamicznego skrzydłowego chrapkę miało budujące silną ekipę Podbeskidzie. "Górale" nie byli jednak w stanie spełnić oczekiwań finansowych zawodnika. 24-letni skrzydłowy piłkarzem Legii jest od 2009 roku. W tym czasie dwa razy był jednak wypożyczany - do ŁKS-u (2010/11) i właśnie Lechii (wiosna 2012). Po powrocie z Gdańska zanotował przyzwoity sezon w Legii w 35 meczach we wszystkich rozgrywkach strzelając 12 goli, ale następnie dwa nie były już dla niego tak udane. W sumie rozegrał w ciągu dwóch sezonów 34 mecze ligowe, zdobywając trzy bramki. Piłkarza wiąże z Legią kontrakt ważny do 2017 roku. Odejście Koseckiego to może być dopiero początek. Berg przyznał, że ciężko będzie utrzymać w kraju Ondreja Dudę, choć Słowak dostanie zgodę na odejście tylko pod warunkiem wyjątkowo korzystnej oferty dla klubu. - To świetny piłkarz, jeśli dostanie propozycję z wielkiego klubu, to będziemy mogli życzyć mu wszystkiego najlepszego. Przyszedł do nas z małego klubu na Słowacji. To fantastyczne patrzeć na zawodnika, który tak wspaniale się rozwija. Taki jest jednak futbol, a naszą rolą jest znaleźć i szkolić następców - jasno zadeklarował Norweg. Na walizkach jest także Orlando Sa. Portugalczyk choć był najskuteczniejszym piłkarzem Legii w minionym sezonie to nie miał wysokich notowań u Berga. Raz po raz mnożyły się plotki o niesubordynacji napastnika, choć trzeba wrzucić też kamyczek do ogródka trenera, że nie potrafił wykorzystać umiejętności zdecydowanie najlepszego snajpera całej ligi. Legia czeka na oferty za Sa i nie będzie robiła mu przeszkód w zmianie otoczenia. A to jeszcze nie wszyscy, którzy mogą się pożegnać z Łazienkowską. Odejść chce Duszan Kuciak. Słowak ma jeszcze przez rok ważną umowę, ale nie jest tajemnicą, ze rozgląda się za nowym klubem. Prawdą okazało się, że golkiper rozmawia z Podbeskidziem i jego przeprowadzka do Bielska wcale nie jest bujdą. Jeśli nie teraz, to temat na pewno wróci po zakończeniu rundy jesiennej. Do tej listy dodać trzeba tercet, który już pożegnał się ze stolicą. Nowych pracodawców mają już Inaki Astiz, Dossa Junior i Helio Pinto. Na liście zysków jak na razie tylko dwa nazwiska - Nemanja Nikolić i Pablo Dyego. Na pewno na zgrupowaniu w Austrii dołączą nowi piłkarze, ale Berg będzie miał bardzo mało czasu, żeby wkomponować ich w zespół. Pierwszy mecz legioniści rozegrają już 10 lipca. Stawką meczu z Lechem Poznań będzie Superpuchar Polski. Krzysztof Oliwa