W ten sposób dwie najlepsze drużyny w kraju zmierzą się o PP nie w środę, tylko we wtorek. - W sprawie terminu meczu nie mieliśmy nic do powiedzenia. Decyzja leżała w gestii telewizji dysponującej prawami do transmisji Remes Pucharu Polski, czyli n Sportu - powiedział nam Koźmiński. Problem w tym, że finał zostanie rozegra na stadionie GKS-u Bełchatów, który ulega właśnie modernizacji, przez co pojemność obiektu jest ograniczona do zaledwie czterech tysięcy! - Nie jest naszą winą, że akurat teraz trwa modernizacja stadionu w Bełchatowie - rozkłada ręce Koźmiński. PZPN planował rozegranie finału na stadionie w Kielcach, który mieści 15 tys. widzów. - Wszystko było już niemal dopięte, ale w ostatniej chwili prezydent Kielc się wycofał. Nie chciał ryzykować ewentualnego rewanżu po tym jak jeden z pseudokibiców Wisły zabił nożem kibica Korony - tłumaczy Koźmiński. Członek prezydium zarządu PZPN obiecuje, że już za kilka lat polska piłka nie będzie miała tego typu problemów. - Powstanie Stadion Narodowy i to na nim będzie zawsze organizowany finał Pucharu Polski - mówi.