Ekstraklasa. Wyniki, tabela i statystyki - kliknij tutaj! - Byliśmy uczuleni na całą Cracovię. Grają fajną piłką, jak pokazali to we wcześniejszych spotkaniach. To bardzo groźna drużyna, więc tym bardziej cieszymy się, że osiągnęliśmy cel i zdobyliśmy trzy punkty - mówił po meczu golkiper Legii. Po groźnym strzale Jendriszka i swojej interwencji, Malarz zmuszony był wezwać na boisko lekarzy, ponieważ odczuł silny ból w prawej ręce. Po meczu wykluczył jednak kontuzję. - Chciałem, żeby mi ją zmrozili, bo przy tym strzale blokowałem piłkę, a on później kopnął mnie w rękę. Trochę mnie zabolało, ale bez przesady. Ręki mi nie urwał. Wszystko w porządku - powiedział zawodnik. Malarz podkreślał, że kluczem do zwycięstwa z Cracovią była cierpliwa gra drużyny. W drugiej połowie pod bramką Legii często bywało jednak gorąco. - Chcieliśmy jak najdłużej utrzymywać się przy piłce. Nie zawsze się jednak da. Cracovia troszeczkę nas przycisnęła w drugiej połowie. Grała u siebie, chciała zgarnąć pełną pulę. Cieszy jednak ta nasza determinacja, ta nieustępliwość i to, że czekaliśmy cierpliwie na swoją szansę. Opłaciło się - przyznał bramkarz. Autor: Adrianna Kmak