Cabral i Mezenga trafili na Łazienkowską przed rozpoczęciem sezonu 2010/11. Argentyńczyk wystąpił w 22 ligowych meczach i strzelił w nich trzy gole. Brazylijczyk zagrał 13-krotnie w Ekstraklasie i podobnie jak "Cabrito" trzy razy pokonał bramkarzy rywali. Napastnik, który wraca do Flamengo, miał problemy z wywalczeniem miejsca w podstawowym składzie i w większości spotkań pełnił funkcję rezerwowego. Alejandro po słabej jesieni odrodził się i zaliczył niezłą wiosnę, a kilka dni temu zadebiutował w reprezentacji Argentyny. Ogbuke zasilił Legię w tym roku. Nigeryjczyk zagrał w siedmiu spotkaniach. W rundzie wiosennej nie potrafił wywalczyć miejsca w podstawowej "jedenastce" i w przyszłym sezonie ponownie zagra w Apollonie Limassol. Z Legią może też pożegnać się pomocnik Ariel Borysiuk. - Na dziś jest naszym zawodnikiem. Trwają rozmowy z 2-3 klubami z zagranicy. Do końca okienka transferowego będziemy wiedzieli, co dalej. Mogę powiedzieć, że Ariel ma propozycje z Włoch, Anglii i Turcji. Czekamy na najlepszą ofertę dla samego piłkarza - wyjaśnił Jóźwiak. W klubie zostanie natomiast Manu. Portugalczyk rozegrał w minionym sezonie 27 meczów w lidze strzelając jednego gola. Okazuje się też, że przy Łazienkowskiej wciąż może zagrać Michał Żewlakow. - W najbliższych dniach znów będziemy rozmawiali i może dojdziemy do porozumienia - mówi dyrektor Legii, który mówiąc o innych transferach dodał: - Ściągniemy maksymalnie trzech graczy. Nie będzie rewolucji. Szukamy rozgrywającego, napastnika i prawego pomocnika.