Artur Boruc napisał na Twitterze po angielsku: "Do wszystkich prawdziwych kibiców - zasady zasadami. Ale to jest mój klub (w oryginale ‘cLub’ z dużym ‘L’ oznaczającym Legię), mój dom, moja Miłość. Na moim miejscu zrobilibyście to samo". Wpis Boruca podało dalej ponad 300 osób, a blisko 800 dodało go do ulubionych. Nie brakowało jednak adwersarzy bramkarza reprezentacji Polski. "Sam to napisałeś - zasady są zasadami, dlatego to wina Legii albo faceta, który zmarnował DWA rzuty karne" - odpisał Borucowi kibic Colin Jordan. I to był jeden z bardziej kulturalnych głosów sporu. Nie można takim nazwać wypowiedzi Jamesa Christiego: "Celtic to twój poprzedni pracodawca, klub w stosunku do którego również wyznawałeś miłość, więc okaż mu trochę szacunku, albo zamknij gębę tłuściochu". Fanka Will Ruddle wzięła Artura w obronę, odpowiadając Christiemu: "Legia była dla niego czymś w rodzaju pierwszego klubu, kara jest głupia i nie fair. No i Artur jest Polakiem". Christie nie dał za wygraną, odpowiadając Arturowi i fance: "Właśnie dlatego powinien się sensownie wypowiadać, albo trzymać się z dala od tej sprawy. Legia złamała zasady i stąd walkower 0-3. To proste". Will ripostowała: "Wiem, ale musisz zrozumieć frustrację Artura. Legia dla niego znaczy więcej niż Celtic i ‘The Saints’". Dyskusja była gorąca, a głosów nie merytorycznych (np. Colin Jordan w końca nazwał Boruca "Pijackim damskim bokserem"). Najważniejsze, że m.in. dzięki wsparciu Artura dla Legii, sprawa walkowera nabrała znamion międzynarodowej. Żyją nią nie tylko zainteresowane strony w Polsce i w Glasgow, ale też kibice w Anglii. W miniony piątek Komisja Dyscyplinarna UEFA ukarała Legię walkowerem 0-3 za udział w meczu rewanżowym z Celtikiem, zawieszonego za czerwoną kartkę Bartosza Bereszyńskiego. W ten sposób mistrzowie Polski wypadli z gry o Ligę Mistrzów, choć pokonali Szkotów w dwumeczu 6-1. UEFA rozpatrzyła już odwołanie Legii w tej sprawie, ale werdyktu jeszcze nie opublikowała.<a href="http://sport.interia.pl/forum/uefa-nie-trzyma-sie-zasad-fair-play-tematy,dId,2484570">Co sądzisz o werdykcie UEFA? Dyskutuj!</a>