Zdaniem Norwega to niemalże niemożliwe, aby jego piłkarze zagrali dwa mecze w tygodniu na maksymalnym obciążeniu. Dlatego szkoleniowiec zamierza dać szansę piłkarzom, którzy nie grali w środę przeciwko Celtikowi. Kolejną szansę otrzyma zapewne Helio Pinto. Ostatnio na jego grę było bardzo dużo narzekań, ale rozgrywający Legii stwierdził, że nie ma z tym problemu. - Taki jest futbol, raz cię krytykują, innym razem chwalą. Nie mam z tym problemu - powiedział Pinto. Być może na boisku zobaczymy też Henrika Ojamę. Po zakończeniu poprzedniego sezonu mistrzowie Polski chcieli pozbyć się samolubnego Estończyka, ale jemu nie uśmiechała się wyprowadzka z Warszawy, do tego złapał poważną kontuzję i w efekcie został przy Łazienkowskiej. - Ojamaa jest na sto procent gotowy pod względem fizycznym, trenuje normalnie z zespołem. Nie ma problemów ze zdrowiem, ale zdecydowanie brakuje mu ogrania. Przecież stracił prawie cały okres przygotowawczy. Był na ławce w meczu z Celtikiem, gdyby była taka potrzeba mógłby pomóc drużynie. Nie sądzę jednak, aby wytrzymał 90 minut na swoim najlepszym poziomie - podkreślił Berg. Norweg stwierdził także, że jego piłkarze na pewno nie będą mieli problemów z motywacją i nie zlekceważą Górnika. - Wszyscy wiemy, że każdy mecz jest ważny. Kiedy nie wygraliśmy pierwszego meczu z GKS-em, pamiętamy jaka była atmosfera. Chcemy wygrać z Górnikiem. Zaliczyli dobry start, wygrali pierwszy mecz i zremisowali z Lechem. Grają nieco inaczej niż w poprzednim sezonie, ale naszym celem jest zainkasowanie trzech punktów - zakończył Berg. Początek meczu Legia Warszawa - Górnik Zabrze w sobotę o godz. 20.30. Autor: Krzysztof Oliwa Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz