Wspomniani trenerzy zanim zaczęli rozstawiać wszystkich po kątach, najpierw osiągnęli spore sukcesy. Beenhakker po raz pierwszy w historii wprowadził Polskę na mistrzostwa Europy, a Maaskant z dyrektorem sportowym Stanem Valcksem zapewnili Wiśle mistrzowski tytuł i zbudowali zespół, który potem dobrze radził sobie w europejskich pucharach. Osiągnięcia Berga na razie prezentują się przy tym bardzo mizernie. W pięciu meczach Legia zdobyła zaledwie osiem punktów. Norweg jednak jest bardzo pewny siebie. Niedawno publicznie skrytykował Michała Probierza za to, że nie daje szans wypożyczonemu do Lechii Aleksandrowi Jagielle. Teraz wziął na celownik dziennikarzy. Pod koniec konferencji przed meczem z Piastem, były gwiazdor Manchesteru United był zdziwiony, że żaden z dziennikarzy nie pyta go o Władimera Dwaliszwiliego. W takim razie Berg sam sobie zadał pytanie i na nie odpowiedział, a w zasadzie to przemówił do osłupiałych dziennikarzy. - Musicie zachować więcej równowagi w tym, co piszecie - nabierał tempa mentor z kraju wikingów. - Nie może być tak, że o ocenie Dwaliszwiliego decyduje jeden strzał. Gdyby strzelił gola w końcówce meczu z Wisłą pewnie nosilibyście go na rękach, trafił jednak w bramkarza i przez cały tydzień naczytałem się mnóstwo tekstów na temat tego jaki on jest słaby i że nie nadaje się do gry w Legii. Nie uważam tego za normalne - kontynuował. Berg zdążył jeszcze nadmienić, że Lado w tym sezonie strzelił dziewięć goli, a w zeszłym sezonie miał ogromny wpływ przy zdobyciu przez Legię mistrzostwa Polski. Nie zauważył tylko, że wiosna w wykonaniu sympatycznego Gruzina jest beznadziejna. Dwaliszwili po raz ostatni do siatki trafił 23 listopada w meczu z Pogonią Szczecin, a w pierwszym wiosennym meczu z Koroną wyleciał z boiska za bezczelny faul na Pawle Golańskim. Od tamtego czasu jest tylko rezerwowym. A wymagania wobec niego są dużo większe. Konferencje prasowe norweskiego trenera dostarczają coraz większych emocji. Gdyby Berg chciał iść śladami Leo, to przygotowaliśmy mu małą ściągę. Jeśli przeczyta kolejny niepochlebny tekst na swój temat lub drużyny, to może powiedzieć tak jak Leo. "Pier... poziom dna, totalne skur...". Gdyby okazało się, że nie jesteśmy w stanie zrozumieć jego przekazu i mentorstwa to powinien zaproponować. "Polacy, opuście swoje drewniane domki". A jeśli wda się w kolejną medialną pyskówkę, tym razem na przykład ze Zbigniewem Bońkiem, to tak jak Leo, może zasugerować "Zibiemu" powrót do Włoch i raczenie się tamtejszą kawą w kawiarni w Rzymie. Autor: Krzysztof Oliwa <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-R-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Wyniki, terminarz i tabela T-Mobile Ekstraklasy</a> <a href="http://www.11na11.pl/" target="_blank">Typuj wyniki spotkań Ekstraklasy</a>