- Jako główny sponsor Legii chcemy wspierać sport, bo bez niego rynek bukmacherski by nie istniał. Jednak chcemy rywalizacji na równych zasadach z firmami internetowymi, na których działalności tracimy my i Skarb Państwa. We Francji jest podobne prawo, ale jest ono egzekwowane poprzez blokowanie stron nielegalnie działających operatorów - powiedział na spotkaniu z przedstawicielami mediów reprezentant "Fortuny" Konrad Łabudek. Poza tym ustawa o grach hazardowych z 19 listopada 2009 roku nie zabrania przez takie firmy sponsorowania sportu, ale nie pozwala na nagłaśnianie tego w reklamach. - Firmy bukmacherskie są naturalnym źródłem finansowania klubów piłkarskich na całym świecie. Tacy giganci jak Manchester United, Real Madryt, Bayern Monachium czy Juventus Turyn podpisują wielomilionowe kontrakty z bukmacherami, co pozwala im na pozyskiwanie gwiazd oraz wspieranie dzieci i młodzieży. Niestety takich przykładów w Polsce jest niewiele, bo działa tylko czterech legalnych operatorów - powiedział prezes Legii Bogusław Leśnodorski. W związku z tą sytuacją firma doradcza "Roland Berger" przygotowała raport z trzema propozycjami rozwiązań obecnej sytuacji. Jedną z nich jest blokowanie dostępu do stron internetowych i uniemożliwianie dokonywania płatności za pośrednictwem internetu. - Skala strat dla budżetu państwa oraz organizacji sportowych jest widoczna +gołym okiem+. Nam bardzo zależy na stabilnym finansowo sponsorze, który angażuje się w rozwój klubu. Przykładem może być nasza Akademia Piłkarska. Na wybudowanie jej siedziby w Sulejówku potrzebujemy około 18 mln zł. Sami nie jesteśmy w stanie wygenerować takiej kwoty. W czasie naboru do naszej akademii zgłasza się około czterech tysięcy dzieci. Obecnie możemy przyjąć tylko 200 - przekonywał dyrektor wykonawczy mistrza Polski Jakub Szumielewicz. Innym rozwiązaniem zaproponowanym we wtorek jest wprowadzenie pięcioprocentowego podatku od obrotu dla wszystkich operatorów łącznie z internetowymi. Natomiast trzecią propozycją jest wprowadzenie 20-procentowego podatku od przychodów z gier i zakładów. - Drugie rozwiązanie z powodzeniem działa na Słowacji. Z kolei trzecia propozycja to model czeski i brytyjski. Jednak najprostszym do wprowadzenia w życie rozwiązaniem, byłaby blokada nielegalnie działających operatorów zagranicznych. Takie rozwiązanie zastosowano we Francji. Nie wymaga to dużych nakładów finansowych ani zmiany regulacji prawnych - zaznaczył Łabudek.