Jak poinformował we wtorek największy portugalski dziennik sportowy "Record", testy medyczne, które Dawidowicz odbył w Lizbonie w poniedziałek, przebiegły pomyślnie i polskiego zawodnika można już traktować jak gracza Benfiki. Gazeta ujawniła, że wprawdzie nie doszło jeszcze do podpisania umowy z pomocnikiem Lechii Gdańsk, ale obie strony porozumiały się już co do warunków kontraktu. "Dawidowicz, który przyleciał do Lizbony w niedzielę wieczorem w towarzystwie rodziców i agenta sportowego, był pod dużym wrażeniem miasta. Żałował tylko, że pogoda nie dopisała w czasie jego obecności w stolicy" - odnotował portugalski dziennik. Dziennikarze "Recordu" o opinię na temat polskiego pomocnika poprosili klubowego kolegę Dawidowicza, Brazylijczyka Deleu. "Paweł wydaje się być chudym i słabym fizycznie, ale w rzeczywistości to silny zawodnik. Na pewno pokaże się z dobrej strony w lidze portugalskiej" - stwierdził obrońca Lechii Gdańsk. Portugalskie media przewidują, że choć Dawidowicz jest bardzo wszechstronnym zawodnikiem, to z pewnością, z uwagi na młody wiek i małe doświadczenie, rozpocznie występy w Benfice w jej rezerwach. Inną opinię na ten temat ma portugalski napastnik Zawiszy Bydgoszcz Bernardo Vasconcelos. "Dawidowicz ma szansę gry i potencjał na pierwszy skład Benfiki już na starcie. Jestem pod wrażeniem tego 18-letniego chłopaka. Jest bardzo dojrzały podczas gry, rzadko traci piłkę i w ostatnich miesiącach zrobił ogromne postępy" - powiedział Vasconcelos w wywiadzie dla "Radia Renascenca". Napastnik Zawiszy porównał styl gry Polaka do 21-letniego pomocnika Sportingu Lizbona i reprezentacji Portugalii Williama Carvalho, którym zainteresowane są obecnie największe kluby świata. "Obaj grają bez finezji, ale bardzo rozsądnie" - dodał Vasconcelos. Jeśli dojdzie do finalizacji transferu pomocnika Lechii Gdańsk do Benfiki Paweł Dawidowicz stanie się pierwszym Polakiem w historii legendarnego klubu z Lizbony.