Gospodarze zaczęli znakomicie. W trzeciej minucie spotkania Maciej Makuszewski dośrodkował z prawego skrzydła w pole karne, piłkę trącił głową Piotr Wiśniewski i trafiła ona pod nogi Piotra Grzelczaka, który bez przyjęcia przymierzył obok zaskoczonego Silvio Rodicia. Chwilę później do wyrównania mógł doprowadzić...Maciej Kostrzewa. Pomocnik Lechii skiksował tuż przed bramką Mateusza Bąka i o mały włos nie pokonał swojego kolegi. W 10. minucie wymarzoną okazję do podwyższenia wyniku miał Piotr Wiśniewski. Po zgraniu piłki głową przez Patryka Tuszyńskiego, "Wiśnia" znalazł się sam na sam z Silvio Rodiciem, ale uderzył obok bramki. Zimnej krwi nie zabrakło Aleksandrowi Kwiekowi. Doświadczony pomocnik wykorzystał fatalny błąd Pawła Dawidowicza (zamiast wybić piłkę, albo podać do któregoś z partnerów, dograł przed własne pole karne do rywala) i przelobował Mateusza Bąka. Lechia próbowała błyskawicznie odzyskać prowadzenie, ale Silvio Rodić obronił dwa uderzenia Stojana Vranjesa. Trzykrotny reprezentant Bośni i Hercegowiny najpierw huknął zza pola karnego, a następnie z bliskiej odległości. Tuż po zmianie stron Stojan Vranjes ponownie przetestował formę bramkarza Zagłębia, ale ten raz jeszcze stanął na wysokości zadania. W 50. minucie znakomitą interwencją popisał się również Mateusz Bąk. Bramkarz Lechii uratował zespół przed stratą gola, zatrzymując w sytuacji sam na sam Arkadiusza Piecha. Sporo ożywienia w grę gospodarzy wniósł wprowadzony po przerwie Przemysław Frankowski. Najpierw jego strzał z 16 metrów sparował Silvio Rodić, a chwilę później bramkarza "Miedziowych" po uderzeniu głową zmiennika Lechii uratowała poprzeczka. To była 58. minuta meczu. Zaledwie 60 sekund później do gości ponownie uśmiechnęło się szczęście. Tym razem uderzał Stojan Vranjes, a piłka prześlizgnęła się po palcach bramkarza Zagłębia i trafiła w poprzeczkę. Na kanonadę Lechii w 64. minucie odpowiedział Aleksander Kwiek. Jego strzał z linii pola karnego minimalnie minął cel. Gospodarze przeważali i w końcówce zdobyli zwycięskiego gola. Dodajmy, że przedniej urody. Przemysław Frankowski podał na prawe skrzydło do Macieja Makuszewskiego, a ten popisał się mocnym i efektownym uderzeniem, po którym Silvio Rodić mógł tylko wyciągnąć piłkę z siatki. Piękna bramka! W 90. minucie okazje do wyrównania miał David Abwo, ale rozgrywający bardzo dobry mecz Mateusz Bąk zastopował uderzenie skrzydłowego Zagłębia. Liczba meczu: 20 - strzały Lechii (7 celnych). Strzały Zagłębia: 11 (5 celnych). Lechia Gdańsk - Zagłębie Lubin 2-1 (1-1) Bramki: 1-0 Piotr Grzelczak (3.). 1-1 Aleksander Kwiek (13.), 2-1 Maciej Makuszewski (86.). Autor: Dariusz JarońRaport meczowy Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz