<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-R-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Wyniki, tabela, statystyki Ekstraklasy - KLIKNIJ!</a> Lechia od początku miała przewagę. Próbowała atakować skrzydłami i szybko rozgrywać piłkę. W pewnym momencie miała 65 proc. posiadania piłki, ale w ogóle nie próbowała przekuć tego na strzały, nie mówiąc o bramkach. W końcu na uderzenie zdecydował się Michał Chrapek. Elvis Bratanović źle wybił piłkę, pomocnik Lechii przełożył ją sobie na lewą nogę i zza pola karnego uderzył w długi róg nie do obrony. To była pierwsza bramka Chrapka od 24 września 2013 r. - To jest ciężki mecz. Ternalica stara się wyprowadzać piłki, a my atakujemy ich pressingiem, ale czasem zostawiamy za duże dziury. Musimy być bardziej skoncentrowani - mówił w przerwie Chrapek przed kamerami nc+. Pierwsza połowa rzeczywiście nie porwała, bo łącznie oddano jeden celny strzał, który od razy wylądował w siatce. - Nie potrafimy stworzyć żadnego zagrożenia - przyznał w przerwie Wojciech Kędziora, najlepszy strzelec Termaliki. Po przewie goście zagrali śmielej. Zaczęli atakować, strzelać i w końcu dopięli swego.Dalibor Pleva dośrodkował piłkę z boku pola karnego, jeszcze delikatnie podbił ją Kędziora i Bartłomiej Smuczyński skierował futbolówkę do siatki. Była 77. minuta meczu i jakby dopiero wtedy Lechia zaczęła druga połowę. Próbowała zamknąć gości na swojej połowie, ale Termalica broniła się umiejętnie, ale także szczęśliwie. Remis sprawia, że oba zespoły ciągle są w grze o górną ósemkę. Lecha zajmuje dziewiąte miejsce (ma 34 punkty), Termalica jest na 10. pozycji (33 punkty).Lechia Gdańsk - Termalica Bruk Bet Nieciecza 1-1 (1-0)Bramki: Chrapek (25.) - Smuczyński (77.).<a href="http://wyniki.interia.pl/mecz-lechia-gdansk-termalica-bruk-bet-2016-03-20,mid,549837">Raport meczowy - KLIKNIJ!</a> Po meczu powiedzieli:Piotr Mandrysz (trener Termaliki Bruk-Bet Nieciecza): "Było to spotkanie, w którym nikt nie chciał zginąć, zatem jest dwóch rannych. Remis nikogo nie krzywdzi, ale z pewnością nie satysfakcjonuje ani Lechii, ani nas. Muszę pochwalić swoich zawodników. Pomimo tego, że pierwsi straciliśmy gola, to nie straciliśmy nadziei, a punkt zapewnił nam wychowanek gospodarzy. Cieszymy się z tego remisu. Jest to co prawda połowiczny sukces, ale wciąż liczymy się w grze o górną ósemkę. Moim zdaniem gdańszczanie nie grali w drugiej połowie asekuracyjnie. To my rzuciliśmy wszystko na szalę i spisaliśmy się dzielnie". Piotr Nowak (trener Lechii Gdańsk): "Tracimy bramki z niczego. Rywale oddali jeden celny strzał i zremisowali mecz. Po raz kolejny nie potrafimy utrzymać prowadzenia, na które ciężko pracowaliśmy. W końcu musimy porozmawiać jak mężczyźni. Błąd, jaki popełniliśmy przy straconej bramce, nie powinien nam się przytrafić. I to jest materiał do przemyślenia oraz do wyciągnięcia wniosków. Na pewno po przerwie nie prezentowaliśmy zachowawczego futbolu, natomiast nasza gra nie była płynna. Szwankowała organizacja, bo zawodnicy byli zbyt daleko od siebie, lepiej mogliśmy również rozwiązać niektóre boiskowe sytuacje. Szkoda straconych dwóch punktów, zarówno w Zabrzu jak i teraz z Termaliką".