<a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/lechia-gdansk-podbeskidzie-bielsko-biala,3835" target="_blank">Zobacz zapis relacji minuta po minucie</a> Pierwszy gol dla gości padł w 23. minucie. Aleksander Jagiełło precyzyjnie dośrodkował z lewego skrzydła w pole karne, Marcin Wodecki minął bez problemu Christophera Oualembę i celną główką wpakował piłkę do siatki. Lechia atakowała, ale wyrównującego gola zdobyła dopiero w 80. minucie. Marcin Pietrowski zgrał w polu karnym do Daisuke Matsuiego, Japończyk pewnie ograł Dariusza Łatkę i płaskim uderzeniem doprowadził do wyrównania. Gospodarze poszli za ciosem i w 89. minucie wyszli na prowadzenie. Oualembo zrehabilitował się za błąd z pierwszej połowy i zaliczył asystę, a Matsui strzałem z pierwszej piłki z bliskiej odległości po raz drugi wpisał się na listę strzelców. Ostatnie słowo należało jednak do Podbeskidzia. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego do piłki przed bramką Mateusza Bąka dopadł Błażej Telichowski i celną główką w piątej minucie doliczonego czasu gry ustalił wynik spotkania. Po meczu powiedzieli: Czesław Michniewicz (trener Podbeskidzia): "W pierwszych 30 minutach spisywaliśmy się bardzo dobrze, utrzymywaliśmy się przy piłce i mądrze budowaliśmy akcje. To był bez wątpienia nasz najlepszy okres gry w tym meczu. Wszystko posypało się, kiedy urazu nabawił się Tomek Górkiewicz. Do Gdańska nie przyjechał kontuzjowany Marek Sokołowski i w tej sytuacji zostaliśmy bez prawego obrońcy, a akurat Lechia większość swoich akcji przeprowadzała skrzydłami. Na tej pozycji z konieczności musiał zagrać nominalny środkowy defensor Wojciech Szymanek, aczkolwiek jedna zmiana nie może być usprawiedliwieniem naszej słabszej postawy. Tymczasem po przerwie cofnęliśmy się za głęboko i nie potrafiliśmy utrzymać się przy piłce, dzięki czemu gospodarze rozgrywali akcje przed naszym polem karnym. Nasz bramkarz dwa razy przepuścił piłkę między nogami, ale w końcówce szczęście się do nas uśmiechnęło i po świetnym podaniu Rudolfa Urbana z rzutu wolnego, doprowadziliśmy do remisu. Nawet w szatni nie wiedziałem, kto zdobył tę bramkę, ale to nie było najistotniejsze. Najważniejsze, że radośni i z podniesionym czołem wracamy do domu." Michał Probierz (trener Lechii): "Źle weszliśmy w ten mecz. Od samego początku powinniśmy ruszyć na rywali, tymczasem przez pierwszych 20 minut spisywaliśmy się fatalnie, poczynaliśmy sobie zbyt nerwowo i unikaliśmy gry. Zamiast rozgrywać piłkę po ziemi niepotrzebnie operowaliśmy długimi i wysokimi podaniami. Mamy spory materiał do analizy, a poza tym wyraźnie widać, że w głowach naszych zawodników siedzi przeświadczenie, że mają problemy z wygrywaniem na tym stadionie. Poza tym trzeba również wziąć pod uwagę, że przyszło nam zmierzyć się z jednym z najlepszym zespołów ekstraklasy w rundzie wiosennej. Chwała jednak naszej drużynie, że pokazała charakter i walczyła do końca. Stworzyliśmy mnóstwo sytuacji i cieszę się, że zdobyliśmy bramkę po akcji, którą ćwiczymy na treningach. Z drugiej strony nie mamy prawa stracić gola w ten sposób, jak to miało miejsce w 95. minucie." Lechia Gdańsk - Podbeskidzie Bielsko-Biała 2-2 (0-1) Bramki: 0-1 Marcin Wodecki (23.), 1-1 Daisuke Matsui (80.), 2-1 Daisuke Matsui (89.), 2-2 Błażej Telichowski (95.). <a href="http://wyniki.interia.pl/mecz-lechia-gdansk-podbeskidzie-b-b-2013-07-22,mid,474642" target="_blank">Raport meczowy</a> <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa-2013-2014,cid,3,sort,I" target="_blank">Wyniki, terminarz, strzelcy bramek i tabela Ekstraklasy</a><a href="http://m.interia.pl/na-zywo/relacja/lechia-gdansk-podbeskidzie-bielsko-biala,id,3835" target="_blank"></a>