- Nie tak wyobrażaliśmy sobie te święta. W pierwszej połowie mecz nie był pod naszą kontrolą. Popełniliśmy za dużo prostych błędów, było sporo niedokładności i za szybko pozbywaliśmy się piłki. Ta presja jakby trochę nas przygniotła - komentował wielkosobotnią przegraną Stokowiec. - W drugiej połowie, pomimo tego, że mieliśmy jednego piłkarza mniej, uwolniliśmy głowy i zaczęliśmy grać odważniej. Pomimo trzech dogodnych sytuacji piłka nie znalazła jednak drogi do siatki - podkreślił. Lechia od 44. minuty musiała grać w dziesiątkę po drugiej żółtej kartce dla Jarosława Kubickiego. - Na pewno to dla nas gorzka pigułka. Po tym meczu jestem wkurzony i zły, ale także optymistycznie nastawiony przed tym, co nas czeka. Nic jeszcze nie przegraliśmy - pocieszał się Stokowiec. - Bitwa została przegrana, ale jest wiele do wygrania. Skupiamy się na kolejnych meczach i jest w nas sportowa złość. Mamy też nauczkę, bo od początku spotkania trzeba grać z taką determinacją jak po przerwie. Druga połowa napawa optymizmem - mówił szkoleniowiec Lechii, która traci trzy punkty do nowego lidera. Więcej powodów do radości miał Waldemar Fornalik. - Mieliśmy w pamięci marcowy mecz z Lechią, w którym pokazaliśmy naprawdę dobry futbol. Mieliśmy sytuacje, piłka trafiała jednak w poprzeczki i nie chciała wpaść. Zdawaliśmy sobie sprawę, że jeżeli zagramy podobny mecz, będziemy mieli ogromny niesmak. Ważne było, aby zdobyć pierwszą bramkę, bo w poprzednim spotkaniu uczyniła to Lechia i wygrała. Ta sztuka nam się udała. Wiedzieliśmy też, że musimy być skonsolidowani, bo gdańszczanie potrafią to wykorzystać - mówił po spotkaniu trener Piasta. - Gospodarze byli bardzo zdeterminowani, bo zdawali sobie sprawę, że jakaś szansa im ucieka i rzucili na szalę wszystkie siły. Gdybyśmy lepiej dograli jedną, dwie piłki przy kontratakach, mogliśmy zapewnić sobie spokój wcześniej, a tak było nerwowo. W każdej lidze zdarzają się jednak spotkania, w których drużyna grająca w przewadze nie zawsze ma mecz pod kontrolą - zaznaczył Fornalik. - Najważniejsze, że wygraliśmy, może nie po tak efektownym meczu jak wtedy, ale teraz jestem bardziej zadowolony niż w marcu. Przerwaliśmy świetną serię Lechii, ale ważne jest to, że zwyciężyliśmy w bardzo ważnym momencie dla nas, bo teraz czekają nas dwa mecze u siebie. I to jeszcze bardziej podbuduje morale zespołu - podsumował szkoleniowiec Piasta. Ekstraklasa: wyniki, tabele, strzelcy, terminarz WS