Przed remisowym meczem z Górnikiem, sygnalizowaliśmy dobrą strzelecką formę lechistów (<a href="https://sport.interia.pl/klub-lechia-gdansk/news-pko-ekstraklasa-lechia-gdansk-najskuteczniejsza-od-blisko-de,nId,4537863" target="_blank">Lechia najskuteczniejsza od blisko dekady</a>). W Zabrzu gdańszczanie potwierdzili ofensywne atuty, dwa razy trafiając do siatki, tym samym w trzech ostatnich meczach ligowych zdobyli aż 10 goli. Nieoczekiwanie w rolę głównego snajpera wcielił się Łukasz Zwoliński. W derbach z Arką (4-3) zdobył gola, a po jego strzale Flavio Paixao zdobył jedną z najłatwiejszych bramek w karierze. Jeszcze lepiej było w Zabrzu. "Zwolak" wprowadzony od początku drugiej połowy, tym razem trafił aż dwa razy, ratując remis 2-2. To naturalnie wywołało temat potencjalnej gry dwoma napastnikami. Jeśli zarówno Flavio Paixao jak i Łukasz Zwoliński są w formie, szkoda jednego z nich trzymać na ławce. Kiedy ostatnio Lechia grała dwójką z przodu? Chyba za kadencji Piotra Nowaka, gdy razem występowali Marco Paixao i Grzegorz Kuświk. Obaj są wciąż czynnymi zawodnikami więc niezręcznie byłoby wypowiadać im się na temat obecnej gry "Biało-Zielonych". Wcześniej taki system gry preferował Dariusz Kubicki, gdy w 2008 roku Lechia po dwóch dekadach przerwy wracała do Ekstraklasy. Wtedy grano strategią: duży Piotr Cetnarowicz i mały Paweł Buzała. Ten ostatni wspomina: - Było mi łatwiej, bo to "Cetnar" walczył w powietrzu z obrońcami, wtedy ja miałem więcej miejsca, żeby się rozpędzić. Nie porównywałbym jednak ówczesnej I ligi z obecną Ekstraklasą. Na najwyższym szczeblu gra jest dużo bardziej taktyczna. Widać jednak, że Łukasz Zwoliński jest w bardzo dobrej formie. Co na to główny zainteresowany? - To nie jest dla mnie nowość, że gram z drugim napastnikiem, w tym przypadku z Flavio. W Pogoni grałem w ten sposób z Marcinem Robakiem. Wręcz przeciwnie, widzę z Flavio chemię na boisku. Nie przeszkadzamy sobie. Dla mnie nie ma różnicy, czy gram jako nominalna "dziewiątka", czy jako drugi napastnik - mówił Zwoliński w programie "Liga Plus". Dobrą formę "Zwolaka" doceniają również koledzy z drużyny. Bramkarz Duszan Kuciak mówił TVP Sport: - Łukasz ratował nas w ostatnich meczach. Moja żona powiedziała więc, że zasłużył na domowy chleb. Gdy go upiekę, wręczę mu go w przyszłym tygodniu.