Lotto Ekstraklasa - sprawdź terminarz, wyniki oraz tabelę! Konfrontacja Jagiellonii z Lechią, która rozpocznie się w niedzielę o godzinie 18, śmiało może uchodzić za główne wydarzenie 5. kolejki ekstraklasy - zmierzą się w niej zespoły plasujące się na drugiej i trzeciej pozycji. Obie drużyny zanotowały po trzy zwycięstwa, ale mają na koncie też po porażce, którą ponieśli z tym samym rywalem - Wisłą w Płocku. O ile jednak białostoczanie przegrali w ostatnim spotkaniu 0-1, o tyle gdańszczanie ulegli na inaugurację rozgrywek 1-2. - Spodziewamy się trudnego meczu, bo dla nas każde wyjazdowe spotkanie jest wyzwaniem. I tak też będzie w Białymstoku. A fakt, że Jagiellonia znajduje się wyżej w tabeli jest dla nas dodatkową motywacją. Do tej konfrontacji jesteśmy dobrze przygotowani pod względem fizycznym i mentalnym - stwierdził gdański szkoleniowiec. Nowak przekonuje, że jego zespół stać na uzyskanie w niedzielę korzystnego rezultatu. - W ostatnich spotkaniach wróciliśmy na dobre tory i chcemy się na nich utrzymać. W naszej grze są jeszcze fragmenty, które nie wyglądają tak, jakbyśmy sobie tego życzyli, ale do pewnych rzeczy dochodzi się stopniowo - zauważył. W środę Lechia pozyskała dwóch piłkarzy, ale trudno się spodziewać, aby środkowy obrońca, Kanadyjczyk Steven Vitoria oraz bułgarski pomocnik Simeon Sławczew zagrali przeciwko Jagiellonii. - Sławczew musi najpierw popracować indywidualnie z trenerem przygotowania motorycznego, a Vitoria poznać nasz system gry w defensywie, zarówno trzema jak i czterema obrońcami. W tej rundzie grać będziemy jednak do połowy grudnia zatem jeśli będą gotowi, na pewno otrzymają swoją szansę - zapewnił. W Białymstoku nie zagra prawdopodobnie także jeszcze trzech innych piłkarzy. W trakcie treningu kontuzji nabawił się bramkarz Vanja Milinkovic-Savic, który w dotychczasowych meczach nie był jednak zbyt pewnym punktem zespołu. 19-letniego Serba między słupkami zapewne zastąpi dwa lata starszy Damian Podleśny, który do tej pory nie miał jeszcze okazji zadebiutować w ekstraklasie. W Białymstoku również nie wystąpi znajdujący się w niezłej formie Sławomir Peszko, który w ostatniej konfrontacji z Koroną Kielce odniósł uraz mięśnia czworogłowego uda. Ponadto do gry nadal nie jest zdolny Sebastian Mila - środkowemu pomocnikowi "biało-zielonych", który w tym sezonie nie pojawił się jeszcze na boisku, znowu zaczęło puchnąć kontuzjowane wcześniej kolano.