<a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/lechia-gdansk-miedz-legnica,5311" target="_blank">Kliknij, by przejść do zapisu relacji z meczu Lechia Gdańsk - Miedź Legnica</a> <a href="http://m.interia.pl/na-zywo/relacja/lechia-gdansk-miedz-legnica,id,5311" target="_blank">Zapis relacji na żywo na urządzenia mobilne z meczu Lechia - Miedź</a> W gdańskiej drużynie widać już rękę Piotra Stokowca, który poukładał klocki rozwalonej wcześniej układanki. Po pierwsze - zapewnił drużynie stabilizację w obronie, po raz czwarty wystawiając niemal identyczną linię defensywy (dotychczas jedynym wyjątkiem był występ Nunesa przeciwko Śląskowi). To sprawiło, że gdańszczanie znów - tak jak dwa lata temu - tracą niewiele goli. Po drugie, wprowadzenie do składu Lukasa Haraslina spowodowało, że ataki Lechii przestały być anemiczne. Słowacki skrzydłowy jest piłkarzem nieszablonowym, obdarzonym dużą dynamiką i wizją gry. Już przed przerwą Haraslin mógł zapisać na swoje konto dwie asysty, ale koledzy nie wykorzystali jego dośrodkowań. Po raz pierwszy piłka zatrzepotała w siatce w 10. minucie, ale sędzia Szymon Marciniak słusznie nie uznał gola. Piłkę do bramki po strzale Jakuba Araka dobił Flavio Paixao, ale był na spalonym. Dla Araka, mimo że jest zawodnikiem Lechii już od pół roku, był to debiut w gdańskiej drużynie. Napastnik był aktywny, co potwierdził golem jeszcze przed przerwą, gdy wykorzystał dobre dośrodkowanie Pawła Stolarskiego z prawej strony i wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Strzał głową "po koźle" zaskoczył debiutującego z kolei w Miedzi Antona Kanibołockiego. Napastnik Lechii powinien ustrzelić dublet już na początku drugiej połowy, gdy Haraslin doskonale wyłożył mu piłkę w polu karnym. Arak miał przed sobą jedynie Kanibołockiego i strzelił prosto w niego. Kilkadziesiąt sekund później w równie dobrej sytuacji po dośrodkowaniu Patryka Lipskiego znalazł się Paixao, lecz z jego strzałem także doskonale poradził sobie ukraiński bramkarz. W 56. minucie Lechia dopięła swego i prowadziła już 2-0. Goście łatwo stracili piłkę na własnej połowie, przejął ją Haraslin i podał do Lipskiego przed polem karnym. Ten uderzył technicznie i bramkarz tym razem nie miał nic do powiedzenia! Miedź długimi momentami była w Gdańsku bezradna. Widać było różnicę w jakości piłkarskiej obu drużyn, co w polskiej lidze nie zawsze ma przełożenie na obraz gry. Tym razem beniaminek sytuacje stwarzał sobie jedynie po kontratakach lub stałych fragmentach, atakując jakby bez przekonania. Ofensywna gra Miedzi ruszyła dopiero po stracie drugiego gola i wejściu na boisko Wojciecha Łobodzińskiego. Najpierw jednak z jego podania nie skorzystał Fabian Piasecki, a gdy Łobodziński sam uderzył na bramkę rywala, to Lechię uratowała poprzeczka. Z kolei w doliczony czasie dwukrotnie Duszan Kuciak w fantastycznym stylu obronił strzały z rzutów wolnych Petteriego Forsella. Gospodarze dotrzymali prowadzenie do końca spotkania i po czterech kolejkach są niepokonani w ligowych bojach. Z kolei Miedź zaliczyła trzecią porażkę z rzędu i w Legnicy powoli zaczyna robić się nerwowo. Wojciech Górski Lechia Gdańsk - Miedź Legnica 2-0 (1-0) Bramki: 1-0 Arak (39.), 2-0 Lipski (56.). Żółta kartka - Lechia Gdańsk: Paweł Stolarski, Michał Nalepa. Miedź Legnica: Henrik Ojamaa. Sędzia: Szymon Marciniak (Płock). Widzów 11 053. Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - Paweł Stolarski, Michał Nalepa, Błażej Augustyn (46. Ariel Borysiuk), Filip Mladenovic - Flavio Paixao, Jarosław Kubicki, Daniel Łukasik, Patryk Lipski, Lukas Haraslin (67. Michał Mak) - Jakub Arak (75. Karol Fila). Miedź Legnica: Anton Kanibołocki - Paweł Zieliński, Tomislav Bozic, Fran Cruz, Frank Adu Kwame - Henrik Ojamaa, Adrian Purzycki (66. Petteri Forsell), Omar Santana, Marquitos (84. Łukasz Garguła), Fabian Piasecki - Mateusz Piątkowski (57. Wojciech Łobodziński). <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy</a> <a href="https://eurosport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/ranking?sId=113&gwId=61592&posId=&sort=0" target="_blank">Ranking Ekstraklasy - sprawdź!</a>