Ostatnie miesiące to dla chorwackiego piłkarza Lechii, Mario Maloczy prawdziwy "rollerocoaster". Na początek jazda w dół. Przegrany finał Pucharu Polski, w którym obrońca otrzymał czerwoną kartkę, w nowym sezonie ledwie dwa występy w lidze, w grudniu zesłanie do rezerw. Maloca szykował się do rundy wiosennej z zespołem rezerw Lechii, nie tracąc nadziei na powrót do pierwszej drużyny. Ta sztuka w przeszłości nie udała się Grzegorzowi Wojtkowiakami i Miloszowi Krasiciowi, jednak "Generał" w połowie lutego dopiął swego i wrócił do ekstraklasowej szatni. Nie wrócił, tylko żeby w niej być, a pomóc drużynie. Tydzień temu zagrał w samej końcówce z Górnikiem Zabrze. W meczu ze Stalą Mielec Malocza zagrał od pierwszej minuty, zastępując kontuzjowanego Michała Nalepę. - 2-3 dni przed meczem dowiedziałem się, że Michał może nie zdążyć się wykurować. Zawsze powtarzałem, że jestem gotów. W rezerwach przygotowywałem się najlepiej jak umiem. Zagrałem kilka sparingów po 90 minut. Po stronie strat przeważnie "byliśmy na zero" - tłumaczy Malocza. Lechia głównie się broniła w meczu ze Stalą Mielec, drużyną która broni się przed spadkiem. Trener Stali, Leszek Ojrzyński mówił wprost, że jego zespół był w tym spotkaniu lepszy. - Już w tygodniu w jednym z wywiadów mówiłem, że ten mecz będzie trudniejszy od spotkań z Rakowem Częstochowa i Górnikiem Zabrze. Stal ma taki angielski styl, dużo wrzutek z bocznych sektorów boiska, dużo z autu. Byliśmy przygotowani na taki mecz, jednak nie na aż 30 strzałów na naszą bramkę. Najważniejsze jednak, że wywozimy z Mielca bezcenne trzy punkty - dodał Malocza, który w obronie Lechii był najlepszym zawodnikiem, zagrał wręcz jak profesor. Co dalej? - To już nie ode mnie zależy, decyzja należy do trenera. Dostałem szansę, myślę że ją wykorzystałem, życie mnie nauczyło, żeby nie stawiać sobie zbyt dalekosiężnych planów. Moim najbliższym celem jest pokonanie bariery 100 meczów w Lechii Gdańsk. Na razie mam w lidze, pucharze, Superpucharze łącznie 97 spotkań w biało-zielonych barwach - podsumował Mario Maloza. Maciej Słomiński Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie <a href="http://www.sport.interia.pl/?utm_source=testlinkow&utm_medium=testlinkow&utm_campaign=testlinkow" target="_blank">Sprawdź!</a>