O takim potencjalnym rozwiązaniu wspomniał były kolega klubowy Haraslina - Jakub Wawrzyniak, w prezentowanym na Youtube programie "Kanał Sportowy". Przypomnijmy, że w przedostatni dzień okna transferowego, 30 stycznia 2020 roku, Lukasz Haraslin opuścił zimowe zgrupowanie Lechii Gdańsk w tureckim Beleku, by udać się do słonecznej Italii, gdzie związał się z US Sassulo Calcio. To był jego wymarzony kierunek, gdyż do dorosłej piłki startował w barwach Parma Calcio i Włochy darzył wyjątkową estymą. Techniczne szczegóły tego transferu były skomplikowane: Słowak został wypożyczony do końca sezonu, z późniejszym obowiązkiem wykupu. Wszystko po to, by ominąć tzw. Finansowe Fair Play - wydatek za transfer Słowaka liczył się dopiero do budżetu sezonu 2020/21. Pandemia koronawirusa postawiła pod znakiem zapytania cały dotychczasowy porządek światowy, a co dopiero transfer jednego piłkarza i o tym mówił Jakub Wawrzyniak. Udało się nam skontaktować z Lukaszem w przedmiotowej sprawie: - To nie do mnie pytanie, ale bardzo mało możliwe, by ten transfer upadł - powiedział Interii Haraslin, który pomimo życia w zamknięciu, znajduje się w doskonałej formie, co widać na filmach, które nieustannie wstawia do mediów społecznościowych. Teraz czas formę pozaboiskową przełożyć na plac gry. Do tej pory Słowak nie podbił Serie A. Zagrał dopiero 13 minut w przegranym przez Sassuolo 0-1 meczu z Parmą. Po 25 rozegranych kolejkach klub Haraslina zajmował bezpieczne 11 miejsce, z siedmioma punktami przewagi nad strefą spadkową. 9 marca 2020 roku w ostatnim meczu przed przerwaniem rozgrywek Sassuolo na pustym stadionie w Reggio nell’Emilia pokonało 3-0 Brescię. Dwie bramki zdobył konkurent Haraslina do miejsca w składzie Francesco Caputo. Po jednym z trafień zwrócił się z przesłaniem do fanów - "Wszystko będzie dobrze - zostańcie w domu". Sassuolo to miasto liczące około 37 tysięcy mieszkańców, niedaleko od Bolonii. Do tej pory było tam pięć przypadków śmiertelnych. Sassuolo Calcio przekazał 100 tysięcy euro lokalnego szpitalowi na walkę z koronawirusem. Klub zorganizował również na swym profilu na Instagramie czat z bramkarzem Andreą Consigli, który pochodzi z Bergamo, wcześniej grał w Atalancie. Consigli w emocjonalnym wystąpieniu powiedział: - To bardzo trudna i delikatna sytuacja. Szpitale są pełne, podziękowania należą się prawdziwym bohaterom tych czasów: lekarzom. Takie chwile jak te pozwalają mi czuć dumę z bycia Włochem! Może ten trudny czas pozwoli nam zrozumieć, że często martwimy się o rzeczy niepotrzebne: pieniądze i tym podobne luksusy. Już nie mogę się doczekać, gdy życie wróci do normy i będę mógł uściskać moich przyjaciół z Bergamo, Brescii, zewsząd! Będziemy z powodzeniem odbudowywać nasze życie! <a href="https://sport.interia.pl/klub-lechia-gdansk/news-lechia-gdansk-zarzad-zrezygnowal-z-polowy-wynagrodzenia,nId,4411444">Pisaliśmy już o rezygnacji zarządu Lechii z połowy wynagrodzenia.</a> Cięcia czekają również szeregowych pracowników administracji klubu. Każdemu z nich wynagrodzenie zostanie obcięte o 40 procent na czas zawieszenia rozgrywek. To stosunkowo niewielkie pieniądze, w porównaniu do tych, które zarabiają piłkarze gdańskiego klubu.<a href="https://sport.interia.pl/klub-lechia-gdansk/news-lechia-gdansk-jakub-wawrzyniak-pisze-o-zaleglosciach-finanso,nId,4408342"> Po wpisie Błażeja Augustyna na twitterze już widać, że batalia włodarzy Lechii z piłkarzami zapowiada się na bardzo ciężką.</a> "Przykro mi jeśli nie spełniam waszych oczekiwań,ale moje są dla mnie ważniejsze" - napisał Augustyn. Maciej Słomiński