Ekstraklasa - zobacz tabelę, wyniki, terminarz i strzelców Niemiec od pierwszej minuty postawił na kilku piłkarzy, którzy trafili do Lechii w ostatnich tygodniach - w wyjściowym składzie znaleźli się m.in. Sławomir Peszko, Neven Marković i Aleksandar Kovaczević. Na ławce rezerwowych spotkanie rozpoczął natomiast inny nowy nabytek Lechii - Serb Milosz Krasić, który w poprzednich latach występował m.in. w Juventusie Turyn i Fenerbahce Stambuł. Spotkanie z trybun oglądał z kolei Sebastian Mila. Doświadczony pomocnik był powołany na ostatnie mecze reprezentacji Polski - z Niemcami i Gibraltarem. Zagrał kilka minut tylko w tym drugim spotkaniu, ale von Heesen postanowił, że Mila nie wystąpi w starciu z Koroną. Trudno zrozumieć decyzję niemieckiego szkoleniowca, bo Lechia w meczu z Koroną nie prezentowała nic szczególnego i Mila z pewnością przydałby się na boisku. Kapitan gdańskiego klubu tym razem przyglądał się jednak grze kolegów z boku. Opaskę kapitańską na mecz z kieleckim zespołem przejął Maciej Makuszewski i to właśnie on w 22. minucie po raz pierwszy poważnie zagroził bramce gości. Makuszewski znalazł się w polu karnym, uderzył z woleja, ale dobrze ustawiony był Zbigniew Małkowski. Pięć minut później z rzutu wolnego z ponad 30 metrów strzelał Ariel Borysiuk, ale piłka po jego uderzeniu przemknęła daleko obok słupka. Mijało pół godziny gry, kiedy zakotołowało się pod bramką Korony. Błąd popełnili stoperzy, którzy zamiast wybić piłkę poza pole karne podbili ją tylko, a ta spadła pod nogi Grzegorza Kuświka. Napastnik Lechii nie potrafił jednak wykorzystać dogodnej sytuacji. Najbliżej pokonania Małkowskiego piłkarze gospodarzy byli w 34. minucie, kiedy po strzale Michała Maka piłka trafiła w słupek bramki Korony. Lechia naciskała na gości także w kolejnych minutach, ale nie potrafiła strzelić gola. Siedem minut po rozpoczęciu drugiej połowy niezłą okazję stworzyła sobie Korona. Po szybkim kontrataku Marcin Cebula dostał dobre podanie, wpadł w pole karne, ale w ostatniej chwili ofiarnym wślizgiem powstrzymał go jeden z obrońców gospodarzy. Lechia w drugiej połowie w dalszym ciągu próbowała rozgrywać piłkę w ataku pozycyjnym, ale Korona była dobrze ustawiona i rzadko dopuszczała piłkarzy von Heesena pod swoją bramkę. W 72. minucie aktywny od początku meczu Makuszewski tak ostro walczył o piłkę z Vlastimirem Jovanoviciem, że został ukarany żółtą kartką i przy okazji... sam nabawił się urazu. Zastąpił go Milosz Krasić, przywitany na stadionie Lechii gromkimi brawami. Serb kilka razy próbował zabłysnąć techniką, ale nie zdołał rozruszać gry Lechii. W ostatnich minutach meczu dwie dobre okazje do strzelenia bramki stworzyła sobie natomiast Korona - najpierw niecelnie uderzył Jovanović, a potem po rzucie rożnym i strzale głową jednego z piłkarzy gości, piłkę z linii bramkowej wybił Gerson. Lechia Gdańsk - Korona Kielce 0-0 Lechia Gdańsk: Marko Marić - Grzegorz Wojtkowiak (81. Gerson), Rafał Janicki, Mario Malocza, Neven Marković - Maciej Makuszewski (74. Milos Krasic), Ariel Borysiuk, Aleksandar Kovacevicz, Michał Mak, Sławomir Peszko - Grzegorz Kuświk (68. Adam Buksa). Korona Kielce: Zbigniew Małkowski - Vladislavs Gabovs, Radek Dejmek, Maciej Wilusz, Kamil Sylwestrzak - Tomasz Zając (46. Aleksandrs Fertovs), Rafał Grzelak, Vlastimir Jovanovic, Marcin Cebula, Łukasz Sierpina - Airam Cabrera (53. Michał Przybyła, 90+2. Przemysław Trytko).Żółte kartki - Lechia Gdańsk: Maciej Makuszewski. Korona Kielce: Rafał Grzelak, Aleksandrs Fertovs. Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów: 11 170. Lechia Gdańsk - Korona Kielce. Śledź wynik tutaj!