Kenny Saief przybył do Lechii w lutym na zasadzie wypożyczenia i początkowo nie przekonywał. Widać było bowiem, że ma zaległości treningowe, jednak stopniowo stawał się ważnym zawodnikiem drużyny Piotra Stokowca. Premierową bramkę dla "Biało-Zielonych" zdobył w pierwszym meczu grupy mistrzowskiej, gdy Lechia wywiozła cenne trzy punkty ze Szczecina. Jego najlepszym meczem było spotkanie z Jagiellonią Białystok. Piłkarz pojawił się na murawie w 46. minucie i dobrą grą w drugiej połowie odwrócił wynik z 0-1 na 2-1 dla gdańszczan. Saief grał coraz lepiej, formą nawiązywać powoli do tej, w której zdobył mistrzostwo Belgii w barwach KAA Gent. Wypożyczenie Saiefa obowiązywało do 30 czerwca, szczegóły jego pozostania nad Morzem Bałtyckim na kolejny miesiąc były już ustalone, gdy Druz z amerykańskim paszportem właśnie we wspomnianym meczu z "Jagą" odniósł kontuzję i stał się niezdolny do gry. Łącznie Saief w sezonie 2019/20 zagrał w 11 meczach i zdobył jednego gola. Udało mu się również zdobyć zaufanie sztabu szkoleniowego i chyba wzajemnie. Gdy po powrocie do Belgii usłyszał od trenera "Fiołków", że nie przewiduje dla Kenny'ego miejsca w składzie, jego myśli ponownie powędrowały do Gdańska.