Ostatni ekstraklasowy mecz w Gdańsku zapowiada się niezwykle ciekawie. Piastująca od kilku kolejek fotel lidera rozgrywek Lechia Gdańsk, do sobotniego spotkania (22 grudnia) z Górnikiem Zabrze przystąpi jednak z pozycji wicelidera Ekstraklasy. Taki układ tabeli to wynik czwartkowego zwycięstwa Legii Warszawa nad Zagłębiem Sosnowiec (3-2). Lechici muszą więc myśleć o zdobyciu punktów, aby po raz pierwszy w historii klubu zdobyć tytuł mistrza jesieni. Swoje do ugrania mają też piłkarze Górnika Zabrze. W ostatnim meczu z Arką Gdynia, zremisowanym na własnym boisku 1-1 pokazali, że potrafią tworzyć sytuacje strzeleckie i nie czekają na to, co zrobi przeciwnik. Motywacji zabrzanom dodaje zapewne też fakt, że po tym, jak Pogoń Szczecin pokonała we czwartek Śląsk Wrocław 2-1, wygrywając mecz mają szanse na opuszczenie strefy spadkowej Ekstraklasy. Piotr Stokowiec, trener Lechii, przed ostatnim meczem w 2018 roku stwierdził, że jego podopiecznych czeka trudne spotkanie. - Górnik Zabrze to drużyna, która dużo biega, dużo walczy, ale jesteśmy na to gotowi - powiedział. Niektóre ekipy Ekstraklasy przed ostatnią zimową kolejką narzekały na długą rundę i na zmęczenie. Takiej sytuacji, przynajmniej sądząc po wypowiedziach sztabu szkoleniowego, w Gdańsku nie ma. - Absolutnie nie czujemy żadnego zmęczenia, nawet żałujemy, że ta runda już się kończy, bo jesteśmy dobrze przygotowani - zapewnił trener. - Nie zdarzały nam się jakieś większe załamania, kryzysy, zawodnicy świetnie reagują, są dobrze zmotywowani. Drużyna tryska energią. Chcemy podkreślić naszą dobrą grę w tej rundzie, również w tym meczu i niecierpliwie na niego czekamy. Pewne jest, że w sobotę nie wystąpi Daniel Łukasik, który musi pauzować za zbyt dużą liczbę żółtych kartek. - Nie spędza nam to snu z powiek - stwierdził trener "Biało-Zielonych". - Co prawda, Daniel zabezpieczał nas zwłaszcza w defensywie i drużyna dobrze z nim funkcjonowała, szczególnie środek pola. Ale było już wiele absencji i potrafiliśmy sobie z tym radzić. Myślę, że ci, co wychodzą na boisko, są gotowi na to, by nie było uszczerbku z powodu braku zawodników. Lechici nie ukrywają, że liczą na dużą frekwencję na stadionie w Letnicy w ostatnim meczu roku. Jak powiedział Stokowiec, piłkarze są w czołówce i wyraził nadzieję, że kibice będą mogli razem z nimi świętować zdobycie trzech punktów i odzyskanie fotela lidera Ekstraklasy. Łukasz Razowski, Gdańsk