Kliknij i zobacz zapis relacji LIVE! Tu znajdziesz relację na urządzenia mobilne!Lechia Gdańsk przystąpiła do meczu z Górnikiem Łęczna osłabiona brakiem Flavio Paixao (dyskwalifikacja za uderzenie łokciem), Jakuba Wawrzyniaka (pauza za żółte kartki) i Bartłomieja Pawłowskiego. W kadrze gości zabrakło przede wszystkim Radosława Pruchnika (dyskwalifikacja za czerwoną kartkę). Lechia była zdecydowanym faworytem spotkania z Górnikiem i już w pierwszej połowie wywiązała się ze swojej roli, ale początek wcale nie był łatwy dla podopiecznych trenera Piotra Nowaka. Outsider rozgrywek stworzył sobie dogodne okazje, dobre sytuacje mieli Grzegorz Bonin i Bartosz Śpiączka, ale wybrańcy trenera Andrzeja Rybarskiego razili nieskutecznością. Piłkarze Lechii mieli wyraźną przewagę, nadawali tempo gry i zazwyczaj płynnie przechodzili z ataku pozycyjnego pod bramkę łęcznian. Swoją dominację udokumentowali w 25. minucie, a w roli egzekutora nie zawiódł Marco Paixao. Nabiegający na trzecim metrze Portugalczyk, który zamykał całą akcję, znalazł się w bardzo dogodnej sytuacji i pozostało mu tylko dostawić nogę. Całą robotę w tej akcji wykonał Grzegorz Kuświk, który z dużą łatwością ograł na prawym skrzydle Dariusza Jareckiego i wbiegł w pole karne. Będąc przy linii końcowej, posłał piłkę niemal wzdłuż linii bramkowej, a Paixao dopełnił formalności. Gospodarze bardzo dobrze rozpoczęli drugą połowę i po kilku minutach powinni prowadzić 2-0. Sęk w tym, że w nieprawdopodobnych okolicznościach Paixao, do spółki z Wojtkowiakiem, tylko w sobie znany sposób nie zmieścili piłki do siatki. Akcja działa się niemal na linii bramkowej gości, ale w decydującym momencie, po strzale piętą Portugalczyka, Wojtkowiak zablokował strzał. W 58. min zszedł z boiska grający z urazem Paweł Stolarski, który w pierwszej połowie, w krótkim odstępie czasu, dwukrotnie został poturbowany, a zmienił go Joan Nunes. Gospodarze swoją przewagę udokumentowali drugim golem w 69. min za sprawą Rafała Wolskiego. Największą pracę wykonał Marco Paixao, który w polu karnym naciskał Dariusza Jareckiego. Defensor łęcznian stracił równowagę, a Portugalczyk przejął piłkę i idealnie dograł do nabiegającego Wolskiego. Pomocnik Lechii oddał płaskie i bardzo precyzyjne uderzenie w kierunku dalszego słupka, nie dając szans Wojciechowi Małeckiemu. Wynik meczu w 86. min ustalił Lukasz Haraslin, który z bliskiej odległości strzelał na raty. Pierwszy strzał zablokował Komor, ale przy drugim uderzeniu z kilku metrów piłka wpadła do siatki. Piotr Nowak (trener Lechii Gdańsk): "Zwycięstwo cieszy, tym bardziej, że na taki triumf czekaliśmy kilka miesięcy. W ostatnich tygodniach traciliśmy bramki i w wielu meczach było nerwowo. Tym razem drugi gol uspokoił spotkanie. Słowa uznania należą się także piłkarzom Górnika Łęczna, bo widać było, że przyjechali do Gdańska grać w piłkę, a swoją determinacją starali się nam utrudniać życie. Jedyna strata to uraz Mario Maloczy. Wygląda na to, że jego kontuzja łydki to jednak coś poważniejszego niż zwykłe naciągnięcie. W perspektywie trzech bardzo ważnych i ostatnich w tym roku spotkań dałem natomiast dziś odpocząć Simeonowi Sławczewowi, który miał drobne problemy ze zdrowiem." Andrzej Rybarski (trener Górnika Łęczna): "Przegraliśmy z bardzo dobrą drużyną, która może w tym roku zdobyć tytuł mistrza Polski. Lechia na każdej pozycji ma super zawodnika. W porównaniu do przegranego 0:4 meczu z Ruchem Chorzów widzieliśmy Górnika walczącego i z charakterem. Zawodnicy byli zaangażowani i chcieli w Gdańsku wygrać, ale piłkarze gospodarzy mają sporą jakość i potrafią wykorzystać każdy błąd. I z tego też padły trzy bramki. Nie mam jednak zastrzeżeń do swoich graczy, bo Lechia była zwyczajnie lepsza. Jeśli się przegrywa, trzeba robić zmiany. W ostatnich meczach straciliśmy sporo goli i postanowiłem, że po takiej serii nasz bramkarz powinien odpocząć i zredukować emocje, dlatego Sergiusz Prusak nie przyjechał do Gdańska." 17. kolejka Ekstraklasy Lechia Gdańsk - Górnik Łęczna 3-0 (1-0) Bramki: 1-0 Marco Paixao (25.), 2-0 Rafał Wolski (69.), 3-0 Lukas Haraslin (86.). Lechia Gdańsk: Vanja Milinković-Savić - Paweł Stolarski (58. Joao Nunes), Rafał Janicki, Mario Malocza (81. Steven Vitoria), Grzegorz Wojtkowiak - Sławomir Peszko, Michał Chrapek, Milos Krasić, Rafał Wolski (71. Lukas Haraslin) - Grzegorz Kuświk, Marco Paixao. Górnik Łęczna: Wojciech Małecki - Paweł Sasin, Aleksander Komor, Maciej Szmatiuk, Dariusz Jarecki - Grzegorz Bonin (79. Javier Hernandez), Gerson, Łukasz Tymiński (72. Nikołoz Dżałamidze), Szymon Drewniak, Piotr Grzelczak - Bartosz Śpiączka (85. Vojo Ubiparip). Żółte kartki: Dariusz Jarecki, Gerson. Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa). Widzów: 11 075. Ekstraklasa bez tajemnic - wyniki, terminarz, tabele!