<a href="http://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/ranking?sId=100&gwId=54813&posId=&sort=0">Ranking Ekstraklasy - KLIKNIJ</a> <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-R-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I">Lotto Ekstraklasa - sprawdź terminarz, wyniki oraz tabelę!</a> Od początku przeważającą stroną była Lechia, najlepszą okazję do zdobycia pierwszej bramki miał Rafał Wolski, jednak z rzutu wolnego kopnął tak, że Krzysztof Pilarz nie miał żadnych problemów z chwytem piłki. Po chwili znów były piłkarz Fiorentiny mógł rozpocząć strzelanie. Bartłomiej Pawłowski zwiódł rywala, dograł do Wolskiego, ten uderzył mocno, z pierwszej piłki, jednak interweniował Pilarz. W tej pięknej akcji kontuzji nabawił się Pawłowski. Po dograniu piłki padł na murawę i jego koledzy od razu pokazali, że potrzebna będzie zmiana! Ależ pech lechisty! Były zawodnik Malagi został zniesiony na noszach, a zastąpił go Paweł Stolarski. Kolejną doskonałą okazję zmarnował Milosz Krasić. Obiegł w szesnastce jednego z obrońców Bruk-Betu, jednak uderzył w boczną siatkę. W 30. minucie fatalnie zachował się Damian Podleśny, który źle przyjmował sobie piłkę, uprzedził go Martin Juhar, jednak bramkarz gospodarzy w ostatniej chwili wybił piłkę na rzut rożny. Podleśny nie miał wówczas najlepszych chwil. Trzy minuty później pokonał go Gutkovskis, strzelając lekko, na dodatek z ostrego kąta, jednak tak, że bramkarz Lechii wpuścił piłkę między nogami! 21-latek powinien był się lepiej zachować, a taka "szmata" będzie mu się śnić po nocach. Kibice Lechii Gdańsk pogrzeb "Inki" postanowili uczcić specjalną oprawą, do której odpalili świece dymne, przez co na chwilę Piotr Lasyk musiał przerwać mecz. Krótka przerwa dobrze podziałała na lechistów. Prawą stroną urwał się Stolarski, jednak zamiast podać do Flavio Paixao, zdecydował się na strzał, który nie leciał nawet w światło bramki. Bramka Gutkovskisa była pierwszą wyjazdową jaką zdobyli niecieczanie w tym sezonie. Do tej pory stracili aż siedem! Od początku drugiej połowy do ataku ruszyła Lechia. Krasić wbiegł w pole karne, próbował wyłożyć piłkę na 5. metr do Stolarskiego, jednak zagranie przechwycił Pilarz. Ogromną chęć do gry przejawiał Krasić, próbował nawet wymusić karnego. Puścił piłkę między nogami Bartłomieja Babiarza, odbił się od niego i padł jak rażony prądem, jednak gwizdek Lasyka milczał. Mecz z niecieczanami nie był najlepszy w wykonaniu Podleśnego. Po raz kolejny po jego błędzie bramkę mogła stracić Lechia. Źle przyjął sobie podanie od Grzegorza Kuświka, do piłki ruszył Gutkovskis, golkiper "Biało-zielonych" wybił w ostatniej chwili, jednak swoim wślizgiem mógł doprowadzić do groźnej kontuzji stopy Łotysza. Po godzinie gry, tempo zdecydowanie siadło. Lechia atakowała, jednak żadnej z jej sytuacji nie można określić mianem stuprocentowych. W 79. minucie prowadzenie "Słoników" mógł podwyższyć Dalibor Pleva. Słowak uderzył z 25. metrów, jednak trafił idealnie w spojenie. Dwie minuty później Krasić prawie doprowadził do remisu. Prawie, bo uderzenie tuż sprzed linii końcowej wybił Patryk Fryc. Niewykorzystane okazje się mszczą i po chwili to Bruk-Bet prowadził 2-0. Wybitą przez Fryca piłkę, na 8 metrze przejął Gutkovskis, przebiegł całe boisko wymieniając, na połowie podania jedynie z Wojciechem Kędziorą, wbiegł w pole karne, tam zbierał się do strzału, jednak w ostatniej chwili piłkę wybił mu Jakub Wawrzyniak, jednak tak nieszczęśliwie, że ta odbiła się od nóg Łotysza i przelobowała Podleśnego. Kibice niezadowoleni z postawy gdańszczan powoli zaczęli opuszczać stadion, jednak tym którzy pozostali, nadzieję na zdobycie choćby punktu dał Flavio Paixao, który uderzył potężnie, tak że Pilarz nie miał nic do powiedzenia. Po chwili mocno uderzył Lukas Haraslin, jednak dobrze ustawiony Pilarz odbił piłkę. Było to pierwsze wyjazdowe zwycięstwo niecieczan w tym sezonie, a "Biało-zieloni" przegrali na swoim stadionie po raz pierwszy od 29 listopada 2015 roku! Lechia tym samym straciła fotel lidera, na którym gościła od poprzedniej kolejki. Po przerwie reprezentacyjnej, podopieczni Piotra Nowaka udadzą się do Krakowa na mecz z "Pasami’, a Termalica podejmie Legię. Lechia Gdańsk - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 1:2 (0:1) Bramki: 0:1 Vladislavs Gutkovskis (33), 0:2 Vladislavs Gutkovskis (82), 1:2 Flavio Paixao (88). Żółta kartka - Lechia Gdańsk: Rafał Wolski. Bruk-Bet Termalica Nieciecza: Mateusz Kupczak, Martin Juhar, Dalibor Pleva. Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom). Widzów 17 140. Lechia Gdańsk: Damian Podleśny - Rafał Janicki, Mario Maloca, Jakub Wawrzyniak - Flavio Paixao, Aleksandar Kovacevic (46. Marco Paixao), Michał Chrapek, Rafał Wolski, Milos Krasic, Bartłomiej Pawłowski (13. Paweł Stolarski, 70. Lukas Haraslin) - Grzegorz Kuświk. Bruk-Bet Termalica Nieciecza: Krzysztof Pilarz - Patryk Fryc, Kornel Osyra, Artem Putiwcew, Dalibor Pleva - Samuel Stefanik (90+1. Pavol Stano), Mateusz Kupczak, Vlastimir Jovanovic, Bartłomiej Babiarz, Martin Juhar (73. Wojciech Kędziora) - Vladislavs Gutkovskis (87. Bartłomiej Smuczyński).