Franciszek Smuda mówi, że w niedzielę będzie musiał zaufać tym, którzy są zdrowi. Jedno jest pewne "Kolejorza" czeka kolejna niełatwa przeprawa, tym razem z ligowym beniaminkiem. Poznaniacy muszą jednak wykorzystać potknięcia Legii Warszawa i Wisły Kraków, aby zmniejszyć do nich przewagę w tabeli. Czwartkowe spotkanie z AS Nancy przechodzi do historii. Opinie są zgodne, szkoda! Do szczęścia zabrakło dosłownie dziewięć minut. Za postawę piłkarzom w szkolnej skali od 1-6 należy się co najmniej ocena dobra. Jednak za wrażenia artystyczne nikt punktów nie przyznaje. Liczą się te zapisane w tabeli, a tu na razie na koncie Lecha zapisana została cyfra jeden. Na kolejny pucharowy pojedynek piłkarze "Kolejorza" pojadą do Moskwy. Rywal z najwyższej półki CSKA i lider grupy H. Zanim jednak poznaniacy polecą do jeden z najbogatszych stolic świata czeka ich podróż do Gdańska na spotkanie z Lechią. Już wiemy, że w autobusie na Wybrzeże nie zasiądą Hernan Rengifo i Rafał Murawski. Peruwiańczykowi odnowiła się kontuzja kolana. Natomiast kapitan "niebiesko-białych" ma uraz mięśnia dwugłowego. W Gdańsku czeka Lecha kolejny trudny pojedynek. Co prawda na razie Lechia nie należy do czołowych zespołu naszej ekstraklasy, ale nie od dziś wiadomo, że takie zespoły jeszcze bardziej się mobilizują na przyjazd teoretycznie silniejszych rywali. Dlatego możemy spodziewać się podobnego spotkania do tego jakie Lech rozegrał ze Śląskiem Wrocław. Na ofensywną taktykę, jaką Franciszek Smuda przygotuje w niedzielę, Lechia zapewne odpowie mocniejszym murem i będzie czekać na okazję do kontry. Nie należy również zapominać, iż w Gdańsku występuje były piłkarz Lecha Paweł Buzała, którego "odstrzelił" Franz. Tacy piłkarze zawsze mają coś do udowodnienia swoim byłym klubom. Co pokazali Marcin Zając i Maciej Scherfchen, obecnie piłkarze Ruchu Chorzów. - My w tej chwili mamy dwóch przeciwników realnych rywali i kontuzje. Jednak nasza kadra jest dosyć szeroka. Mam wybór i tak jak cały czas podkreślam, walczymy na każdym froncie - podsumował Franaciszek Smuda.