Piłkarz z powodu ciężkiej kontuzji decydującą cześć ostatniego sezonu oglądał z trybun. Jednak z dnia na dzień ze zdrowiem gracza jest coraz lepiej. - Powoli wracam do zdrowia. Lekko już trenuje. Na obozie w Bawarii już trenowałem, lekko, ale to już coś. Podczas obozu miałem też nieco inne zajęcia niż moi koledzy. Przede wszystkim dużo ćwiczyłem z trenerem Andrzejem Kasprzakiem, zajmującym się naszym przygotowaniem fizycznym - zdradza. Grzegorza zaczyna powoli nawet ćwiczenia z futbolówką. - Powoli zaczynam zajęcia z piłką. Kolano jest w pełni stabilne. Siła też powoli wraca. Jest nawet lepiej niż było przed kontuzją. Mogę więc z całą pewnością powiedzieć, że wszystko jest na dobrej drodze do powrotu na boisko. Dość mam już powoli oglądania spotkań z trybun, bo strasznie się denerwuje. Bardziej niż byłbym na boisku. Jednak trzeba jeszcze trochę poczekać - zaznacza poznański obrońca. O co poznański Lech powalczy w sezonie 2009/2010? Pytamy Grześka, który co rusz rozdaje autografy oraz pozuje do wspólnych zdjęć z kibicami. A w oddali koledzy z drużyny lekko się z niego podśmiechują i żartują. - Lech jest zespołem z ambicjami. Myślę, że nadal będziemy się bić o mistrzostwo Polski. Oczywiście sztuka ta nie będzie łatwa, bo mamy silną konkurencję. Mam jednak nadzieję, że tym razem dopisze nam jeszcze odrobina szczęścia. I "majster" trafi w końcu do Poznania. - odpowiada z uśmiechem i nadzieją w głosie. Już w sobotę "Kolejorza" czeka pierwsze wyzwanie w sezonie 2009/2010. Spotkanie o Superpuchar Polski na Dialog Arena w Lubinie. - W Lubinie czeka chłopaków ciężki mecz. Na pewno spotkanie to potraktujemy bardzo poważnie, bo każdy puchar jest cenny, mobilizuje do walki. Chcemy udanie wejść w nowe rozgrywki. I sięgnąć po Superpuchar Polski - zakończył popularny "Dyzma". Łukasz Klin, Poznań