Kibice Lecha przygotowali na to spotkanie trzy efektowne oprawy - towarzyszyły im jednak zakazane przez polskie prawo na imprezach masowych race. Dym przeniósł się na boisko, w ostatnich dziesięciu minutach spotkanie zostało dwukrotnie przerwane. Na dodatek szalikowcy przegonili z najwyższego piętra drugiej trybuny ochroniarzy, którzy chcieli przeszkodzić im w rozwinięciu wielkich sektorówek. Kilku z nich przy tym oberwało. Już w weekend było wiadomo, że wojewoda wielkopolski Piotr Florek zamknie tę trybunę, obejmującą też tzw. Kocioł, czyli sektor najzagorzalszych fanów. Tak robili wojewodowie w innych miastach, np. Krakowie czy Warszawie. Dziś to potwierdził. Florek zastrzegł, że gdyby Lech grał swój mecz w najbliższym czasie, zamknąłby cały stadion. - Kolejny jest jednak wiosną, więc wierzę, że uda się ustalić kto łamał prawo - mówił. Lech zagra przy Bułgarskiej dopiero na początku marca z Polonią Warszawa, a zakaz go i tak zbyt poważnie nie dotknie. Poznański klub zgłasza bowiem pojemność stadionu na mecze ligowe na ok. 30,5 tys. (wyjątkiem było spotkanie z Legią - 41,6 tys.), a po zamknięciu drugiej trybuny i tak pozostaje ponad 33 tys. wolnych krzesełek. Florek zwrócił się do Lecha, by wydał zakaz wnoszenia sektorówek, czyli wielkich flag przykrywających kibiców. - Są piękne, ale pod nimi odpalane są race, czyli jest łamane prawo - mówił wojewoda. Lech już umieścił taki zakaz w regulaminie, ale dotąd sektorówki nikomu specjalnie nie przeszkadzały. Dyrektor ds. bezpieczeństwa w Lechu Henryk Szlachetka przyznał w Radiu Merkury, że klub nie zgodził się na odpalenie rac. - Mieliśmy spotkanie z Wiarą Lecha (stowarzyszenie kibiców - red.), zgodziliśmy się na oprawę, ale bez rac - stwierdził. Dodał też, że jego zdaniem kibice nie wnieśli rac w dniu meczu. - Wiara Lecha wynajmuje od władz miasta pomieszczenie na stadionie. Oni za to płacą, a my nie możemy tam wejść i je skontrolować - mówił dziennikarzowi Radia Merkury. Policja ustala personalia osób, które w piątek łamały prawo. W dniu meczu zatrzymano za odpalanie rac tylko jednego kibica. Autor: Andrzej Grupa Zobacz wyniki, terminarz i tabelę T-Mobile Ekstraklasy