- Gratuluję mojej drużynie zwycięstwa. Wygraliśmy zasłużenie, ale na trudnym boisku i z bardzo dobrą drużyną, która jest w formie. Dziś to jednak Lech był lepszy - analizował na gorąco Bjelica. Poznaniacy są mocno rozpędzeni. Wygrali czwarty z pięciu ostatnich meczów i są już na drugim miejscu w tabeli. Ich gra wygląda bardzo dobrze, mimo że trener Bjelica ma problemy kadrowe. - Dziś brakowało nam 8-9 zawodników. Mamy dużo kontuzji, więc zmieniliśmy system i zagraliśmy z Tomasikiem oraz Klupsiem. Wiedzieliśmy, że Wisła atakuje środkiem boiska i chcieliśmy właśnie tam ją zdominować. Zamierzaliśmy zaskoczyć ich na skrzydłach i to nam się w drugiej połowie udało - przyznał szkoleniowiec Lecha. Bjelica często stroni od indywidualnych ocen, ale tym razem z nazwiska pochwalił wielu zawodników, m.in. Piotra Tomasika. - Zagrał bardzo dobre spotkanie, a dostał szansę w spotkaniu z trudnym rywalem. Przez cały mecz jednak ciężko pracował - przyznał trener Lecha. Z kolei Interia zapytała szkoleniowca o Christiana Gytkjaera. Duńczyk zdobył co najmniej jedną bramkę w pięciu spotkaniach z rzędu, a przy Reymonta skompletował hattricka i był najlepszym zawodnikiem spotkania. - Gra ostatnio na bardzo wysokim poziomie, choć z Wisłą miał jeszcze 2-3 sytuacje. Gdy jednak znajdował się w kryzysie, to mówiłem, że to dobry napastnik i powinien w sezonie zdobyć 15-20 bramek i właśnie to pokazuje [teraz ma ich 17 - przyp. red.]. Wszyscy się cieszymy z jego formy, ale to cała drużyna ciężko pracuje - podkreśla Bjelica, którego zespół wygrał na wyjeździe po raz pierwszy od siedmiu miesięcy! - W kilku meczach zasługiwaliśmy na zwycięstwo, ale w końcu ono przyszło. Dziś byliśmy cierpliwi i dzięki temu wygraliśmy bardzo ważne spotkanie. Pokazaliśmy, że możemy zwyciężyć każdego. Mistrzostwo Polski? Idziemy małymi krokami, liczy się tylko najbliższe spotkanie - zakończył szkoleniowiec Lecha. Z Krakowa Piotr Jawor