6 października ubiegłego roku w Poznaniu lechici rozgromili Piasta Gliwice 4-0 i była to ostatnia wygrana przed własną publicznością. Potem nastąpiła fatalna passa pojedynków u siebie - cztery porażki z rzędu i zaledwie bezbramkowy remis z GKS Bełchatów. Teraz na Bułgarską zawita Lechia Gdańsk. - Żadne czary nie pomogą, nie zamierzamy korzystać z usług wróżek i wróżbitów. Musimy stworzyć sytuacje na boisku i je wykorzystać - powiedział na konferencji prasowej trener Lecha Mariusz Rumak. W Poznaniu "Kolejorz" zdobył dziewięć punktów, więc trudno mówić o atucie swojego boiska. - Jesteśmy zirytowani tym, że nie wygrywamy u siebie. Gdybyśmy zdobyli tylko sześć punktów więcej, a to było jak najbardziej do zrobienia, dziś bylibyśmy liderem. Mamy świadomość, że każda passa kiedyś się skończy, zarówno ta nasza wyjazdowa, jak i ta niemoc u siebie - podkreślił szkoleniowiec. - Myślę, że nie stres, ale przede wszystkim brak szczęścia jest przyczyną tego, że nie możemy wygrać w Poznaniu - podkreślił z kolei pomocnik Lecha Karol Linetty. Jak przyznał Rumak, Lechia to solidny zespół, który "lubi grać w piłkę". - Liczę, że wspólnie stworzymy dobre widowisko. To zespół też niebezpieczny przy stałych fragmentach gry. Nie pozwalają na stwarzanie zbyt wielu sytuacji. Trudno mi ocenić, czy jest to słabszy zespół po odejściu Razacka Traore. Na pewno był on ważną postacią drużyny, bez niego grają trochę inaczej - ocenił szkoleniowiec wicelidera ekstraklasy. Pod znakiem zapytania stoi występ fińskiego pomocnika Kaspera Hamalainena, który doznał urazu w trakcie meczu z Pogonią Szczecin. - Powoli wraca do zdrowia, ale decyzję podejmiemy krótko przed meczem. Nie ma piłkarzy niezastąpionych. Mam grupę dobrych zdolnych zawodników, którzy są w stanie go zastąpić. Rywalizacja, jeśli chodzi o graczy ofensywnych, jest bardzo duża - zaznaczył Rumak. Mecz Lecha z Lechią rozegrany zostanie w piątek o godz. 20.45. INTERIA.PL zaprasza na tekstową relację na żywo z tego wydarzenia Relację na żywo możesz śledzić też na urządzeniach mobilnych Zobacz wyniki, terminarz i tabelę T-Mobile Ekstraklasy