Strata Lecha do Legii wzrosła do siedmiu punktów, bo klub ze stolicy ograł w sobotę Wisłę Kraków. Lech także ma przed sobą trudne spotkanie - Piast jest rewelacją tego sezonu i jeśli dziś wygra, wyprzedzi w tabeli Górnika Zabrze i zrówna się punktami z trzecim Śląskiem Wrocław. To zaś oznacza, że drużyna trenera Marcina Brosza ma wielką szansę nawet na zaistnienie w europejskich rozgrywkach. Trener Lecha Mariusz Rumak, zapytany czy obecna piąta pozycja oddaje wartość zespołu z Gliwic, odpowiada: - Tak, skoro mają tyle punktów żeby to miejsce zajmować. Zasługują na to, a w ostatnich spotkaniach było widać ducha w tej drużynie. Skoro zespół traci pierwszy bramkę a potrafi wygrać, to znaczy że taki jest - mówi Rumak. W pierwszej rundzie Lech pokonał Piasta aż 4-0, ale wynik jest trochę mylący. W pierwszej połowie to Wojciech Kędziora trafił piłką w słupek, a po nim Tomasz Podgórski z dystansu huknął w poprzeczkę. Piast miał więc szanse, nie wykorzystał ich, a po przerwie stracił aż cztery gole. - W tej rundzie mają lepsze wyniki, to efekt zebranego doświadczenia. Może jesienią kilka punktów im uciekło z tego powodu, ale to już analiza dla trenera tej drużyny. W każdym bądź razie grają i wyglądają podobnie jak w pierwszej rundzie - ocenia Rumak. W ekipie z Gliwic do bramki wraca Dariusz Trela, który pauzował jedno spotkanie po czerwonej kartce. Z powodu żółtych kartoników nie wystąpi za to Mateusz Matras. To ważny piłkarz Piasta, ale do Lecha ma pecha. W październiku też przeciwko niemu nie mógł wystąpić, bo akurat był kontuzjowany. Urazy leczą także Wojciech Kędziora i Jakub Świerczok, zaś Alvaro Jurado jeszcze wraca do pełni sił po ciężkiej kontuzji kolana. Lech także ma kilka problemów kadrowych. Do Gliwic pojechał co prawda Kasper Hamalainen, ale zabraknie zdolnego 18-latka Karola Linetty’ego. Młody piłkarz trenował przez cały tydzień, ale w końcu zgłosił, że czuje ból w klatce piersiowej. Okazało się, że ma uraz żeber, co może oznaczać dłuższą przerwę. Wciąż niezdolni do gry są także Manuel Arboleda oraz Patryk Wolski, za to linię defensywną wzmocnił Tomasz Kędziora. Czego można spodziewać się po meczu w Gliwicach? Zapewne ciekawego widowiska, bo obu zespołom remis nic nie daje. Lech wygrał dziesięć z jedenastu spotkań na wyjazdach, ostatnio przełamał też złą passę na swoim stadionie. Piast zdobył wiosną tylko dwa punkty mniej od "Kolejorza", jest niepokonany od pięciu kolejek. - Może być fajny mecz. My będziemy atakowali i liczymy się z tym, że przeciwnik sie nie zamknie, też będzie chciał zdobywać bramki. To się może podobać kibicom. Na trybunach stadionu w Gliwicach może paść rekord frekwencji w tym sezonie. Oba zespoły grają ostatnio dobrze, ma być ładna pogoda - wreszcie może zostać przekroczona granica siedmiu tysięcy widzów. Z Poznania ma dotrzeć prawie tysiąc sympatyków Lecha. Początek spotkania o godz. 18.30. Autor: Andrzej Grupa <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa-2012-2013,cid,3" target="_blank">Zobacz wyniki, strzelców bramek, tabelę i terminarz Ekstraklasy</a>