Zapraszamy na relację NA ŻYWO z meczu Legia Warszawa - Lech Poznań! Relacja z meczu Legia - Lech dla urządzeń mobilnych Legia jest po 27 kolejkach liderem i ma 7 pkt przewagi nad drugim Lechem. Jeśli poznaniacy zdołaliby wygrać w sobotę przy Łazienkowskiej, zmniejszą stratę do czterech oczek, a faktycznie (po podziale punktów) - do dwóch. To już samo w sobie sprawiłoby, że walka o mistrzostwo Polski nabrałaby rumieńców. Na razie w dużo lepszej sytuacji jest Legia, która jest też faworytem sobotniego klasyku, bo gra go na swoim obiekcie. Jesienią w Poznaniu był remis 1-1. - Ten mecz różni się okolicznościami od poprzedniego, wtedy mieliśmy problemy ze stabilizacją i kontuzjami. Teraz stabilizacja jest, bo wypadł nam tylko Manuel Arboleda oraz Dawid Kownacki, który świetnie radzi sobie w reprezentacji Polski w Grecji. Legia też jest chyba w innym miejscu, ma nowego szkoleniowca, zmieniła też trochę sposób grania. Wtedy w Poznaniu grali zaraz po wyjazdowym meczu w Lidze Europejskiej, teraz mieli więcej czasu na odpoczynek. Widzę wiarę wśród moich zawodników i bojowe nastawienie, zrobimy wszystko aby wygrać - zapewnia trener Rumak. Rok temu oba zespoły zmierzyły się w Warszawie w samej końcówce sezonu. Wtedy triumfowała Legia (1-0), która tym samym uciekła poznaniakom na w miarę bezpieczny dystans. Po kilkunastu dniach mogła świętować tytuł. - Teraz sezon dopiero wchodzi w decydującą fazę, zostało 10 spotkań, więc sytuacja jest trochę inna niż wówczas. Rok temu jechaliśmy do Warszawy chyba po sześciu zwycięstwach, byliśmy na fali rosnącej, stać nas było na wygraną. Nie udało się, ale zespół wyciąga wnioski z kolejnych spotkań - opowiada Rumak, który dwa lata temu zdołał pokonać Legię na jej boisku. Wtedy po trafieniu Artjoma Rudniewa było 1-0 dla "Kolejorza", a wkrótce Legia straciła przodownictwo w tabeli i tytuł. - Presja? Nikogo nie muszę motywować, ale i nie zamierzam zdejmować presji z drużyny. Mówimy otwarcie, po męsku, po co tam jedziemy. Piłkarze żyją tym meczem. Wiedzą, że zwycięstwo na Legii jest wyjątkowe i mam w szatni piłkarzy, którzy poczuli smak tego zwycięstwa - twierdzi Rumak, który ten smak opisuje dosłownie: - Słodziutki, naprawdę słodziutki. Nie jest gorzki czy słony lub pikantny, choć wiadomo, że zależy, co kto lubi. Niektórzy preferują kuchnię węgierską, a inni ciasteczka - żartuje poznański szkoleniowiec. Pod względem kadrowym przewagę raczej ma Legia, choćby dlatego, że jej ławka rezerwowych jest silniejsza od poznańskiej. Rumak uważa, że o sukcesie będą decydowały detale. - Takie jak dyspozycja dnia, sposób wejścia w mecz, pewność siebie. Detalem jest też ławka rezerwowych i sposób, w jaki można wprowadzać graczy, ale nie chciałbym porównywać tutaj Legii i Lecha. To zweryfikuje boisko. Marzeniem trenera Lecha jest przeżycie tego, co spotkało cztery lata temu trenera Jacka Zielińskiego, który doprowadził "Kolejorza" do mistrzowskiego tytułu. Aby tak się stało, Lech musi odrobić dość znaczną dzisiaj stratę do Legii. Co ciekawe, w krótkiej, bo dwuletniej pracy w Ekstraklasie Rumak będzie prowadził Lecha przeciwko już trzeciemu trenerowi Legii. - Tam są duże zmiany, był trener Skorża, później Urban, teraz Berg. Każdy z nich ma swoje plany, każdy mecz był w innej sytuacji, nie chciałbym ich porównywać. Nie czuję satysfakcji z tego, że nie jestem pierwszym szkoleniowcem zwolnionym wiosną, choć tak to widział prezes Legii. Moja myśl jest taka: mamy za sobą sześć kolejek ligowych, a pracę straciło już trzech szkoleniowców. To właśnie jest słabością polskiej ligi. To ewenement i nie sądzę, by takie zmiany dobrze wpływały na kluby. Skoro ktoś daje zaufanie trenerowi podczas przygotowań zimowych, to powinien mu ufać także później. To proste - nie po każdej takiej zmianie trenera zespół się rozwija - mówi Rumak. Szkoleniowiec Lecha już wie, w jakim składzie wystąpi w Warszawie jego zespół. Skład prawdopodobnie nie będzie się różnił od tego, w którym Lech zagrał przeciwko Lechii. - Został jeszcze jeden trening, ale wszystko jest jasne. Grupa piłkarzy, która wybrałem, dobrze wyglądała podczas wtorkowych i środowych zajęć - uważa opiekun piłkarzy wicelidera Ekstraklasy. Klasyk Legia - Lech w sobotę o godz. 15.30. Transmisja w Canal+Sport i TVP 1. Autor: Andrzej Grupa Wyniki, terminarz i tabela T-Mobile Ekstraklasy