Polskim kibicom dał się przede wszystkim poznać jako fenomenalny egzekutor stałych fragmentów gry, a jego gole z rzutów wolnych mogłyby być ozdobą każdego stadionu na świecie. "Mam do tego talent. Poza tym, prawie po każdym treningu zostaję i ćwiczę stałe fragmenty gry. Staram się wciąż poprawiać w tym elemencie. To jest zresztą tak, że ja po prostu dobrze wykonuję wolne, a na przykład słabo gram głową. W piłce jak w życiu - jedną rzecz potrafi się lepiej, a inną gorzej. To normalne" - powiedział Bośniak, cytowany przez "Sport". W tegorocznej edycji Pucharu UEFA Stilić już trzy razy zdobył w taki sposób bramkę, a w czwartek "Kolejorza" czeka bardzo ważny mecz z Deportivo La Coruna. "Byłoby super, gdyby znów udało się strzelić gola z rzutu wolnego. Ale tak naprawdę nie myślę o tym. Najważniejsze jest samo zwycięstwo. Fajnie będzie zdobyć bramkę, ale pamiętam o jednym - dobro drużyny jest zdecydowanie na pierwszym miejscu, ważniejsze niż moje indywidualne osiągnięcia" - stwierdził 21-latek. Dobre występy w lidze i rozgrywkach europejskich skutkują zainteresowaniem ze strony przedstawicieli zachodnich klubów. Stilić podchodzi do tego wszystkiego z dużym spokojem. "Tak naprawdę dopiero zaczynam swoją karierę piłkarską. Jestem w Lechu Poznań i koncentruję się na grze w tym klubie. A o przyszłości w tej chwili w ogóle nie myślę" - powiedział. "Swoją karierę buduję na zasadzie step by step, czyli krok po kroku. Mam przecież dopiero 21 lat i jestem tutaj zaledwie pół roku. Dlatego skupiam się na tym, żeby dalej się rozwijać. A Lech mi to umożliwia. Jeszcze nie przyszła pora, żeby wskoczyć na wyższy poziom" - dodał.