<a href="http://kalendarz.toolix.pl/kalendarz-kalendarz-sportowy,670.html" target="_blank">Co? Gdzie? Kiedy? Bądź na bieżąco i sprawdź Sportowy Kalendarz!</a> Na cztery dni przed spotkaniem z FC Basel w trzeciej rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów Lech dostał z UEFA informację o zamknięciu stadionu na jedno spotkanie za wywieszenie w Sarajewie flagi z hasłem "Krew naszej rasy". Przedstawiciel grupy FARE potraktował je jako rasistowskie i zgłosił to do UEFA. Komisja Kontroli Etyki i Dyscypliny UEFA ukarała klub z Poznania rozegraniem jednego spotkania bez udziału kibiców oraz grzywną w wysokości 50 tys. euro. Lech się od tej decyzji odwołał, poparł go w oficjalnym piśmie prezes PZPN Zbigniew Boniek. Do czasu rozpatrzenia odwołania UEFA zawiesiła wykonanie decyzji i dlatego mecze z Videotonem Szekesfehervar oraz Belenenses Lizbona w fazie grupowej Ligi Europejkskiej mógł się odbyć z udziałem widzów. Po apelacji Lecha UEFA odstąpiła od zamykania stadionu, zmieniła bowiem czyn z rasistowskiego na ksenofobiczny. Lech zapłacił tylko 20 tys. euro grzywny. W Bazylei kibice z Poznania skandowali podczas meczu "Piła, Piła, biała siła" - było to nawiązanie do flagi z Sarajewa, a bardziej do grupy "Legion Piła", do której ona należała. I tym razem Komisja Kontroli Etyki i Dyscypliny UEFA uznała, że Lech powinien zostać ukarany. Kara jest taka jak pierwotnie w przypadku meczu z FK Sarajewo - jeden mecz bez publiczności oraz 50 tys. euro grzywny. Mistrz Polski i tam ma szczęście - gdyby po raz drugi został ukarany za zjawisko rasistowskie (wcześniejsze zmieniono na ksenofobiczne), stadion zostałby zamknięty w sumie na co najmniej trzy spotkania. Kara UEFA oznacza, że mecz "Kolejorza" z Fiorentiną 5 listopada odbędzie się bez publiczności. Sympatycy Lecha nie zobaczą więc, jak jego piłkarze radzą sobie w konfrontacji z drużyną Serie A, w której występuje Kuba Błaszczykowski. Lech złożył już wniosek do UEFA o otrzymanie decyzji o karze wraz z jej uzasadnieniem. Gdy ją otrzyma, będzie miał trzy dni na złożenie deklaracji o chęci apelacji, a później pięć kolejnych na samo złożenie apelacji. Jeśli nawet tak się stanie, to jest bardzo mało prawdopodobne, by UEFA zmieniła swoją decyzję. O ile prawnicy Lecha mieli sensowne argumenty w przypadku apelacji dotyczącej flagi z meczu w Sarajewie, to teraz takich nie posiadają. Wina sympatyków "Kolejorza" jest bowiem oczywista. Lech nie chce już jednak podobnych zdarzeń. W czwartek w Bazylei piłkarze "Kolejorza" wystąpią w koszulach z logiem "Respect" - będą promować ideę stadionów wolnych od wszelkich negatywnych zjawisk. W tym sezonie mistrz Polski za zachowanie swoich fanów musiał zapłacić już ponad 440 tys. zł, a znacznie więcej straci na pustym obiekcie 5 listopada. Andrzej Grupa <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-S-liga-europejska-faza-grupowa,cid,637,rid,2637,sort,I" target="_blank">Liga Europejska: wyniki, tabele, strzelcy, terminarz</a>