Najlepszym trenerem został Franciszek Smuda. - Bardzo cieszę się, że kibice uwierzyli w moje możliwości i wierzą w dalszym ciągu - powiedział "Franz". - Przekonała ich o tym na pewno trudna runda jesienna - przy takim drenażu zespołu spowodowanym kontuzjami zajęliśmy trzecie miejsce. Mam nadzieję, że będą teraz kibicowali, żebyśmy zajęli miejsce gwarantujące grę w pucharach. Wyznaję zasadę, że nigdy przed sezonem nie deklaruję, co tak naprawdę będzie na jego końcu. Zdaję sobie sprawę, że przez miniony rok z kibicami żyliśmy różnie. Były tarcia, ale i momenty dużego ich wsparcia dla nas. Cieszy mnie bardzo, że coraz więcej sympatyków Lecha przekonuje moja osoba, dlatego m.in. zostałem tutaj, a nie przyjąłem propozycji zachodniego klubu - powiedział dodając, że nadal trwają pertraktacje z KGHM Zagłębiem Lubin w sprawie transferu Manuela Arboledy. - Jest to już moja piąta srebrna piłka i mogę zapewnić, że w szafie jest jeszcze miejsce na kolejne - cieszył się z wyróżnienia Reiss. - W tym roku zostałem królem strzelców. Jesień wprawdzie nie była tak udana, ale mogę powiedzieć, że był to dla mnie dobry rok. Zawsze myślę, o tym żeby zespołowi dobrze się wiodło, dlatego jesienią bardziej koncentrowałem się na grze, a nie na samym strzelaniu goli. Wyróżnienie to świadczy o tym, że ciągle cieszę się sympatią kibiców. Nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa. Dalej chcę grać dla Lecha. Mam nadzieję, że za rok także nie zabraknie dla mnie miejsca tu wśród wyróżnionych.