Lotto Ekstraklasa - sprawdź terminarz, wyniki oraz tabelę! "Kolejorz" poleciał do Belek w poniedziałek, a trener Nenad Bjelica od razu wziął drużynę w obroty. Codziennie organizuje dwa lub trzy treningi, dopiero w czwartkowe popołudnie piłkarze mieli trochę luźniej. Za to w piątek, przed sparingiem z Zorią, zaliczyli normalny trening. Wyniki meczów kontrolnych nie są oczywiście najważniejsze, ale kibiców Lecha może cieszyć to, że w sparingu z czołową drużyną ukraińskiej ekstraklasy poznaniacy zaprezentowali się co najmniej solidnie. Zoria jesienią grała w fazie grupowej Ligi Europy, potrafiła wygrać z Athletikiem w Bilbao czy na Ukrainie z Herthą Berlin. W tym sezonie walczy o kolejną pucharową kwalifikację, bo na włączenie się do rywalizacji o tytuł mistrzowski z Dynamem Kijów czy Szachtarem Donieck nie ma szans. Trener Jurij Wernydub wystawił przeciwko Lechowi jedenastkę złożoną z samych Ukraińców, trzej Brazylijczycy oraz Kameruńczyk Ondoua pojawili się na boisku dopiero w drugiej połowie. Bjelica przez godzinę sprawdzał wyłącznie zawodników, których miał do dyspozycji jesienią. Tyle że w takim właśnie składzie Lech w tym sezonie nie wystąpił ani razu. Lech przez pół godziny grał trochę tak, jak w całej poprzedniej rundzie - niezbyt atrakcyjnie w ataku, za to pewnie w obronie. Seria rzutów rożnych, które wykonywali Mihai Radut oraz Niklas Baerkroth, nie przyniosła większego zagrożenia. Raz tylko piłka trafiła na głowę Nikoli Vujadinovicia, ale Czarnogórzec źle trafił w futbolówkę. Bardzo dobrze w całym spotkaniu prezentował się Jasmin Burić, który prawdopodobnie będzie bramkarzem numer jeden na inaugurację wiosny. Matusz Putnocky po grudniowym zabiegu artroskopii kolana poleciał z zespołem do Turcji, ale wciąż trenuje indywidualnie. Do startu rozgrywek pewnie zdąży wrócić do pełnych treningów, tyle że Bośniak z polskim paszportem prezentuje się bardzo solidnie. W pierwszej połowie miał tylko jedną trudniejszą interwencję (po strzale Artema Hromowa), w drugiej kilka razy zatrzymywał Brazylijczyków: Leonidasa i Iury’ego. Lech objął prowadzenie w 35. minucie, gdy Robrt Gumny świetnym zagraniem wzdłuż bocznej linii uruchomił atak Niklasa Baerkrotha. Szwed dobiegł do końca boiska i tam spowolnił akcję, co wydawało się błędem. Tyle że po chwili niemal w miejscu minął dwóch rywali i wyłożył piłkę przed pustą bramkę Mario Szitumowi. Nie była to jedyna świetna akcja bardzo aktywnego Szweda - prezentował się dużo lepiej niż w jesiennych spotkaniach w Ekstraklasie. Podobnie zresztą jak Szitum, który problemy zdrowotne ma już za sobą. W 44. minucie Chorwat dostał dobre podanie w polu karnym rywali od Macieja Gajosa, wybiegł zza pleców obrońców i został podcięty. Z karnego na 2-0 podwyższył Christian Gytkjaer. W przerwie trener Zorii zmienił wszystkich zawodników, a Bjelica uczynił niemal to samo (zostawił tylko Buricia) po godzinie gry. Przez ten kwadrans drużyna z Ługańska prezentowała się lepiej, ale też dobrze spisywał się Burić. Już po zmianie Bośniak obronił strzał z dystansu Władysława Koczerhina, ale po rzucie rożnym był już bezradny - pokonał go Iury. Brazylijczyka nie upilnował w tej sytuacji Piotr Tomasik. Były obrońca Jagiellonii później prezentował się lepiej, szczególnie w ofensywie. Lech zaczął wyraźnie przeważać, dobrze prezentował się w środku pola duet Jevtić - Majewski. Dobrze z nimi współpracował nowy napastnik Ołeksij Chobłenko, zdecydowanie bardziej aktywny od Gytkjaera. Lech miał kilka okazji na podwyższenie wyniku: próbowali Jevtić, Wasielewski i Chobłenko. Dopiero w 87. minucie udało się strzelić trzecią bramką. W efekcie bardzo dobrze pressingu już w okolicy pola karnego Zorii piłka trafiła pod nogi Majewskiego, ten zagrał na wolne pole do Chobłenki. Strzał Ukraińca obronił bramkarz Zorii, ale Kamil Jóźwiak wbił piłkę do pustej bramki. Nenad Bjelica może po tym spotkaniu być zadowolony, ale też i ma przed sobą trudną sztukę wyboru. Gotowych do gry jest ponad dwudziestu zawodników. Kolejny mecz Lech zagra we wtorek - rywalem "Kolejorza" będzie bułgarski Etyr Wielkie Tyrnowo. Andrzej Grupa Lech Poznan - Zoria Ługańsk 3-1 (2-0) Bramki: 1-0 Szitum 35., 2-0 Gytkjaer 45. z karnego, 2-1 Iury 63., 3-1 Jóźwiak 87. Lech do 61. minuty: Burić - Gumny, Vujadinović, Janicki, Kostewycz - Baerkroth, Trałka, Gajos, Radut, Szitum - Gytkjaer. Lech od 62. minuty: Burić - Wasielewski, Dilaver, Rogne, Tomasik - Klupś, Tetteh, Jevtić, Majewski, Jóźwiak - Chobłenko.