- Jako dziecko marzyłem, by kiedyś zagrać w Lechu. Gdy po wydarzeniach z lutego 2009 roku musiałem odejść z klubu, wierzyłem, że będę mógł tu wrócić - powiedział Reiss po podpisaniu umowy z klubem z Poznania, która będzie obowiązywała do końca 2012 roku. Później ma zostać w klubie na stanowisku, które nie zostało jeszcze przedstawione. - Ale wszystko już uzgodniliśmy, tylko nie chcemy teraz o tym mówić - stwierdził Piotr Rutkowski, członek zarządu klubu. - Jak dobrze pójdzie jesienią, to kto wie, może porozmawiamy o tym, bym zagrał do końca sezonu? - uśmiechał się Reiss. Legendarny piłkarz Lecha rozegrał w ekstraklasie 319 spotkań, strzelił w nich 108 bramek. Cały ten dorobek jest związany z Lechem. W 2007 roku, w wieku 35 lat, Reiss został królem strzelców ekstraklasy. - Byłem wtedy najstarszym królem, później przebił mnie Tomek Frankowski - przypomina napastnik "Kolejorza". Nigdy jednak nie zdobył z poznańskim klubem mistrzowskiego tytułu. W 2010 roku Reiss grał bowiem w pierwszoligowej Warcie, odbudowywał się po odejściu z Lecha. W lutym 2009 roku, tuż przed meczami "Kolejorza" z Udinese w Pucharze UEFA, został bowiem zatrzymany przez CBA i postawiono mu trzy zarzuty korupcyjne. Lech nie przedłużył z piłkarzem umowy, a jego szefowie zaznaczali, że w klubie z Bułgarskiej nie zagra żaden zawodnik, który jest w takiej sytuacji. Teraz zdanie zmieniono, bo sytuacja piłkarza jeszcze się nie wyjaśniła. - Ja już wszystko, co jest związane z tą nieszczególną dla mnie sytuację, powiedziałem i napisałem na swojej stronie lub w książce. Nadal pragnę, by wszystko jak najszybciej się wyjaśniło - mówił dziś "Reisik". - Nikt nie przypuszczał, że proces wyjaśniania zarzutów potrwa tak długo. Piotr swoją postawą zasłużył na to, by móc swoja karierę zakończyć w swoim ukochanym klubie, czyli tym, w którym ją rozpoczął. W "Kolejorzu". Z radością witam Piotra ponownie na pokładzie - zaznaczył Rutkowski. - To realne wzmocnienie, i to pod każdym względem. Pod tym sportowym, bo jak jest w formie, to potrafi znakomicie grać w piłkę. Zawsze można zadać sobie pytanie, czy w wieku 40 lat można grać tak jak wtedy, gdy ma się 25 czy 28. Pewnie nie można, ale wtedy rekompensuje się to doświadczeniem. Do tego młodzi piłkarze będą mieli wsparcie, on jest kreatywny, pokaże młodym piłkarzom, że pewne sytuacje można rozwiązać inaczej - mówił trener Mariusz Rumak. Rozmowy z Reissem zaczęły się kilka miesięcy temu, decydujące nastąpiły przed wakacjami. - Od dwóch, trzech miesięcy rozmawialiśmy z Piotrem o jego powrocie do Lecha. Decyzję podjąłem ja, ale chciałem, by najpierw trafił do nas napastnik z zewnątrz, a później pozyskamy Piotra. Sportowo nie wpisuje się w filozofię naszego zespołu, nie jest szybki i młody. Za to, ile zdrowia i sił zostawił na Bułgarskiej, należy mu się jednak takie zakończenie kariery - dodaje Rumak. W jego zespole 40-letni gracz ma pełnić rolę łącznika między pomocą i atakiem. - Celowo wybraliśmy ostatni dzień okienka transferowego. Zapewniam, że pozyskanie Piotra nie jest związane z tym, że nie udało nam się ściągnąć innego gracza. Takiego ściągniemy, ale zimą - zapewnił Piotr Rutkowski. Reiss prawdopodobne nie zagra jeszcze w niedzielnym meczu z Górnikiem Zabrze. Do dziś "Kolejorz" sprzedał na to spotkanie aż 19 tys. biletów (razem z karnetami) Andrzej Grupa