Umowa wejdzie w życie wtedy, gdy dogadają się oba kluby - Lech Poznań i rosyjski Rubin Kazań, w którym "Muraś" grał przez ostatnie półtora roku. Tuż po godzinie 16 Rafał Murawski opuścił siedzibę Lecha Poznań, ale z dziennikarzami rozmawiać nie chciał. Podobnie zresztą jak Radosław Osuch - agent piłkarski, który przy tym transferze reprezentuje Murawskiego. W portalu piłkarskim należącym do Osucha już kilka godzin wcześniej można było przeczytać, że środkowy pomocnik reprezentacji Polski podpisał z Lechem 3,5 letni kontrakt, a mistrz Polski zapłaci Rubinowi Kazań milion euro. Tyle że ewentualne podpisanie umowy nie oznacza jeszcze wszystkiego - do pełni szczęścia potrzebne jest jeszcze porozumienie między klubami. Tymczasem po godz. 16 oficjalnej decyzji wciąż nie było, choć Rosjanie na swojej stronie internetowej już dwie godziny wcześniej podali informację, że Murawski oraz gruziński obrońca Łasza Salukwadze opuszczają klub. Zaznaczyli też, że były piłkarz Lecha trafi do jednego z polskich klubów. A jak wiadomo - jedynym, który pozostał w grze jest właśnie Lech. Murawski nie chciał rozmawiać z dziennikarzami - aż do momentu, gdy transfer nie zostanie oficjalnie ogłoszony. Piłkarz wypowiedział się wcześniej dla klubowej telewizji, ale materiał zostanie wyemitowany po zakończeniu procedur transferowych. Reprezentant Polski bardzo chciał opuścić Kazań, choć zarabiał tam dużo większe pieniądze niż w Polsce i miał możliwość gry ze znacznie lepszymi piłkarzami. Zadecydowały jednak sprawy rodzinne. Murawski rozegrał w Rubinie 41 spotkań, zdobył w nich jedną bramkę. Jeśli ostatecznie trafi do Lecha, a wszystko na to wskazuje, nie będzie mógł grać w tej edycji Ligi Europejskiej. A to dlatego, że jego Rubin zajął trzecie miejsce w fazie grupowej Ligi Mistrzów i także zagra w 1/16 finału Ligi Europejskiej. UEFA wyklucza taką możliwość, by piłkarz mógł grać w nowym klubie na tym samym etapie rozgrywek, w którym rywalizuje jego stary klub. Gdyby Rubin dalej występował w Lidze Mistrzów - takiego problemu by nie było. Murawski nie dołączy do piłkarzy Lecha, którzy do końca tego tygodnia przebywają na zgrupowaniu w Hiszpanii. Poleci za to do Kazania, by rozliczyć się ze swoim dotychczasowym pracodawcą. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Ekstraklasy